MIŁOŚĆ – wspólny mianownik Andersona i Waititi

Wes Anderson i Taika Waititi. Wydawałoby się, że tych reżyserów niewiele może ze sobą łączyć. Wizualnie ich dzieła nie są do siebie podobne, obu cechuje odmienna dynamika, a do tego pochodzą dwóch różnych stron świata. Nie znajdziemy w ich filmach przemocy, a jeśli już, to przez przerysowane sceny walki wręcz, nie będziemy mogli przestać się śmiać. Sceny miłosne – podczas ich oglądania będziemy rozczuleni, ale nie zakłopotani. Jest jednak coś, co ich łączy. W każdym filmie obu twórców miłość przedstawiana jest w oryginalny sposób, bez zbędnego patosu, banałów, do których byliśmy przyzwyczajeni. Czy będzie to cudowna symetria w pięknej palecie barw Wesa, czy wypełnione ironią sceny z mocno zarysowanymi postaciami u nowozelandzkiego reżysera.

W swoich filmach często poruszają temat przyjaźni. O potrzebie posiadania kogoś bliskiego najlepiej opowiada Trzech facetów z Teksasu (1996) Wesa Andersona. Choćby niefortunnie sprawy mogłyby zalać naszych bohaterów, a finał okazać porażką, to właśnie bezinteresowna miłości jest silniejsza od popełnianych błędów. Waititi również rozwiał nasze wątpliwości w tej kwestii. Nowatorskie Co robimy w ukryciu (2014) to film, w którym wampirzy domownicy tworzą niezwykłe trio, choć często dochodzi między nimi do konfliktów. Są to komedie tak niebanalne i pełne absurdalnych zdarzeń, przepełnione elementami czarnego humoru, że nie pozostaje nam nic innego, jak tylko uwierzyć w siłę przyjaźni.

Wampirzy współlokatorzy w pełnym składzie

Wes Anderson w swoich filmach niemalże zawsze podejmuje tematykę relacji w rodzinie. Są to zranione, pełne żalu i rozterek jednostki. Genialny klan (2001), Fantastyczny Pan Lis (2009) czy Pociąg do Darjeeling (2007), bohaterowie tych filmów uczą się siebie na nowo, poszukują swojej tożsamości, a odnajdują ją, jedynie działając razem. Dzikie łowy (2016) i Boy (2010) Taiki Waititi przedstawiają budowanie rodziny od podstaw. Po stracie i rozczarowaniach jest to trudny i żmudny proces. Nic jednak nie zbliża naszych bohaterów do siebie tak, jak wspólnie określony cel, pozostanie razem. Będąc wśród tych, których kochasz, zawsze odnajdziesz szczęście. Pamiętaj jednak, że najpierw będziesz musiał o nie zawalczyć!

O początkach młodzieńczej, pierwszej miłości opowiadają Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom (2012) Andersona oraz Jojo Rabbit (2019) Taiki. W obu przypadkach bohaterowie muszą zmierzyć się z problemami, jakie stają na ich drodze. Sam i Suzy u Wesa sprzeciwiają się szablonom, które muszą naśladować, są w końcu duszami spragnionymi przygód. Natomiast Jojo i Elsa wychowali się w różnych środowiskach, on w duchu nazizmu, ona jako Żydówka żyjąca w III Rzeszy. Jednak wszyscy oni stawiają czoła przeciwnościom losu w imię miłości. I gdy jedni decydują się na spektakularną ucieczkę, a drudzy łamią śmiertelnie niebezpieczne zasady, to działając wspólnie odnoszą zwycięstwo. Wierzą do końca w siłę swoich uczuć.

A co z miłością beznadziejną, taką, która może wydać się spalona już na starcie? Taka nie istnieje, a dowód na to znajdziemy w przepięknym Grand Budapest Hotel (2014) i nowozelandzkim Orzeł kontra rekin (2006). Kiedy nikt nie wierzy w to, że jesteście sobie pisani, okoliczności nie są sprzyjające, a na dodatek masz na imię Zero, tak nrapwdę to nic nie znaczy! Wes i Taika zawsze wplatają do swoich filmów skomplikowane relacje między bohaterami. Dodatkowo obu reżyserów cechuje tu podobne poczucie humoru, przez co każda historia bywa momentami wręcz absurdalna, ale wciąż urocza.

Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom (2012)

Jest też ostatni rodzaj miłości. Tej utraconej, nieosiągalnej. „She’s my Rushmore.”- mówi Herman Blume w filmie Rushmore (1998) Wesa Andersona. To jedno zdanie zawiera w sobie tyle bólu, że czyni tę scenę jedną z piękniejszych w filmach Andersona. Uczucie to przejawia się w różny sposób. Czasem, gdy dopiero ją stracimy na zawsze, doceniamy to, jak ważna dla nas była. Alamein, w którego rolę w filmie Boy wciela się Waititi, jest bohaterem niemalże beznadziejnym. Ale dla każdego jest ratunek, nawet po złamanym sercu. Taika i Wes zawsze dają nam nadzieję, nie zostawiają rozczarowanych.

Ich filmy są przerysowane. Hiperemocjonalne. Zabawne. Momentami abstrakcyjne. Jednak każdy z nich opowiada o miłości w subtelny, ale wymowny sposób. To pewne, że ciężko będzie Wam znaleźć kogoś, kto w ten sposób opowie o niej tak, jak Wes i Taika. Przyjaźń nigdy nie była tak pięknie ukazana, porażka przeżywana tak bardzo, a nadzieja na szczęśliwe zakończenie tak mocna. Obaj tworzą bezpieczną przystań dla każdego, kto potrzebuje otuchy oraz przypomnienia, czym jest prawdziwe uczucie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *