Podróżując po Kambodży łatwo dostrzec, że kraj ten pełen jest kolorowych strachów na wróble. Nazywają się „Ting Mong” i są umieszczane przed domami, aby chronić rodziny nie tylko przed wścibskim ptactwem, ale również chorobami i złymi duchami.
Najczęściej występują one na obszarach wiejskich, gdzie jest więcej przestrzeni i mocniejsze przywiązanie do starszych tradycji zakorzenionych w kulturze animizmu. W przyjacielskiej rywalizacji sąsiedzi starają się postawić przed domem najbardziej stylową, błyskotliwą i przerażającą kukłę. Odkąd zaczęła się pandemia, strachów jest jeszcze więcej.
Zobacz dokument o kambodżańskiej walce z pandemią:
“Ting Mong” są bardziej podobne do ludzi niż strachy na wróble w innych krajach i mają na celu oszukanie złych duchów, stojąc na straży domostwa. Z biegiem lat stały się także odzwierciedleniem kultury, kreatywności i humoru Kambodży.
Podczas gdy niektóre z nich mają maskę Spider-Mana, okulary przeciwsłoneczne, podrabiane stroje Louis Vuitton lub tenisówki Nike, inne wyglądają bardziej złowrogo, z naciągniętym kapturem, karabinem maszynowym czy nożem. Większość z nich nosi też ikoniczne dla roku 2020 maseczki.
Tradycyjnie naturalnej wielkości “Ting Mong” był wykonywany ręcznie przy użyciu papieru owiniętego wokół plecionego bambusowego kosza i spersonalizowane pomalowaną twarzą. Im większy strach na wróble, tym bardziej przerażający. Dziś większość jest zrobiona ze słomy, z drewnianymi lub metalowymi ramionami połączonymi nitką i tekturową twarzą.
Fotograf Greg Mo uchwycił od marca 2020 roku ponad 300 wizerunków “Ting Mong”, głównie w prowincji Siem Reap i podmiejskich częściach stolicy Phnom Penh. W Kambodży wciąż oficjalnie trwa pandemia COVID-19.
Zobacz kilka zdjęć Grega Mo:
Źródło: www.movetocambodia.com/www.cgtn.com