Nakręcony przez Jima Cummingsa The Wolf of Snow Hollow to w zasadzie duchowa kontynuacja jego debiutu z 2018 roku, Thunder Road. Tu i tam mamy do czynienia ze stróżami prawa, którzy nie dość, że borykają się z załamaniem nerwowym spowodowanym prywatną tragedią, to również muszą rozwiązać sprawę tajemniczej zbrodni, jaka trzęsie okolicą.
Reżyser wciela się w rolę szeryfa w małym górskim miasteczku, w tę samą funkcję pełni jego starzejący się, chorowity ojciec (nieżyjący już Robert Forster w swojej ostatniej roli). Marshall ma sporo na głowie, niedawno się rozwiódł, jego wydział pęka w szwach od nowych kadetów, a on sam ma problemy z alkoholem i kontrolowaniem gniewu. Wszystko to brzmi bardzo gorzko, z wyjątkiem tego, że ataki wściekłości głównego bohatera pojawiają się w najbardziej nieodpowiednich momentach i prawie zawsze wydają się nader przerysowane.
Z całym bagażem życia i presją związaną z pojmaniem tego, co zabija okolicznych ludzi, Marshall wraca do picia, co tylko podkręca niezdrową, samczą wściekłością (jak wszyscy wiemy, najgorszy rodzaj wściekłości). Cummings doskonale uosabia tę postać w całej jej bezużytecznej doskonałości. Jego złość odpycha ludzi, których tak naprawdę potrzebuje, a w niektórych przypadkach wchodzi na totalny luz, podkręcony kilkoma głębszymi. A stawiając go obok upartego, nadmiernie dumnego ojca, nie sposób nie zauważyć, skąd Marshall ma skłonność do tak ekstremalnych zachowań.
The Wolf of Snow Hollow pełen jest takich właśnie postaci, interesujących i zarysowanych na tyle dobrze, że widz w pełni rozumie ich postępowanie. Dlatego też zależy nam na nich, kiedy ich życie jest zagrożone. Niczym w kultowym Miasteczku Twin Peaks (1990-91), Cummings wypełnia senny krajobraz całą gamą barwnych bohaterów, którzy chcą, by tylko do ich otoczenia wrócił spokój.
Sam reżyser w wielu wywiadach przyznaje się, że inspirację do nakręcenia The Wolf of Snow Hollow stanowili bracia Coen i David Fincher. I echa ich twórczości wybrzmiewają tutaj naprawdę głośno! Całkowite podejście na poważnie do brutalności, przerywane jest ekspresyjnymi i przesiąkniętymi kolorami sekwencjami, zblazowane postacie zamieszkujące jednak bardzo naturalistyczne środowiska oraz bardzo samoświadome połączenie wrażliwości artystycznej i gatunkowej.
Niektórzy widzowie mogą nie załapać specyficznego tonu filmu, ale docenią zapewne bogato zarysowany portret nieudolności i niestabilności emocjonalnej bohatera. The Wolf of Snow Hollow w niezwykle udany sposób oddaje klimat świata, który osacza nas z każdej strony. I nie mówię tutaj tylko o potężnych szponach wilkołaka. Z niecierpliwością czekam na to, co jeszcze przyniesie nam Cummings, bo to naprawdę łebski gość!
Oryginalny tytuł: The Wolf of Snow Hollow
Produkcja: USA, 2020
Dystrybucja w Polsce: BRAK
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.