Alan Moore krytykuje współczesną branżę komiksową i wątpi, że wielcy wydawcy podniosą się po pandemii

Twórca kultowych komiksów jak Zabójczy żart oraz Watchmen. Strażnicy, udzielił obszernego wywiadu dla portalu Deadline, w którym ponarzekał trochę na współczesną branżę oraz podjął się próby przewidzenia jej przyszłości.

Moore nie jest fanem tego, w jakim kierunku zwróciła się cała kultura komiksu. Od taniej rozrywki dla spłukanych dzieciaków, po drogie hobby dla snobów.

Kiedy wszedłem do branży komiksowej, najbardziej atrakcyjny był fakt, że było to medium, które było wulgarne, zostało stworzone, aby bawić ludzi z klasy robotniczej, zwłaszcza dzieci. Sposób, w jaki zmienił się przemysł, to teraz „powieści graficzne”, w całości wyceniony dla publiczności składającej się z ludzi z klasy średniej”- powiedział.

„Providence” tom 2

Chociaż Moore wie, że to pieniądze stoją za decyzją skupienia się na powieściach graficznych dla dorosłych zamiast na tanich, cotygodniowych komiksach, nie wierzy, że to posunięcie to będzie służyć branży w dłuższej perspektywie. Zmniejszająca się sprzedaż i konsolidacja korporacji sprawiły, że przemysł komiksowy to teraz niezdarne dinozaury, a Moore uważa, że ​​COVID-19 może być meteorytem.

Wątpię, czy duże firmy w ogóle wyjdą z lockdownu w jakiejkolwiek formie. Główny nurt przemysłu komiksowego ma około 80 lat i trawi go wiele wcześniejszych schorzeń. Kolorowo nie było, zanim nadszedł COVID„.

Widzę, jak to się zmienia być może na lepsze. Jest za wcześnie na optymistyczne prognozy, ale możesz mieć nadzieję, że większym interesom trudniej będzie manewrować w tym nowym krajobrazie, podczas gdy mniejsze niezależne koncerny mogą uznać, że są nieco bardziej dostosowane. Te czasy mogą być okazją do wysunięcia się na pierwszy plan prawdziwie radykalnych i nowych głosów ”.

Moore znany jest ze swojej nienawiści do adaptacji komiksów. Dlatego też nie powstrzymał się od wylania szklanki jadu w tę stronę w swoim ostatnim wywiadzie. Uważa, że ​​przekształcanie dziecięcych postaci w filmy dla dorosłych jest „groteskowe” i oskarżył nadmiar przebojowych filmów o superbohaterach o „infantylizację populacji”.

Nie interesują mnie superbohaterowie, wymyślono ich pod koniec lat trzydziestych dla dzieci i doskonale sprawdzają się jako rozrywka dla dzieci” – powiedział. „Filmy o superbohaterach zrujnowały kino, a także do pewnego stopnia zepsuły kulturę. Kilka lat temu powiedziałem, że uważam to za naprawdę niepokojący znak, że setki tysięcy dorosłych ustawiają się w kolejce, aby zobaczyć postacie stworzone 50 lat temu, by bawić 12-letnich chłopców”.

Cały wywiad możecie przeczytać TUTAJ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *