Never Hike Alone (2017)

Never Hike Alone to film, który prawdopodobnie bardziej spodoba się fanom serii Piątek 13-tego, aniżeli remake z 2009 roku. Nakręcony w zasadzie za kieszonkowe oraz 18 tys. dolarów zebranych na KickStarterze film, to potwierdzenie słów, że fani wiedzą najlepiej, za co kochają swoje ulubione produkcje. No i dzielą się tym za darmo na serwisie YouTube!

Przyzwyczajeni do wszystkich klisz, jakimi przez lata karmiły nas różnej maści slashery, możemy czuć się mocno zaskoczeni podczas seansu filmu Vincente DiSanti. Na próżno szukać tutaj scen seksu, głupich nastolatków zarzucających różne narkotyki czy ikonicznej final girl. Historia jest prosta, gość idzie na pieszą wycieczkę, trafia na teren opuszczonego obozu nad Crystal Lake i zaczyna walkę z Jasonem Voorheesem. Do tego, co jakiś czas wyjmuje swoje GoPro, by kręcić videobloga.

Twórcy dokładnie wiedzieli, na co mogą sobie pozwolić z posiadanym budżetem i wykorzystują to w 100%. Obsada w zasadzie sprowadza się tylko do głównego bohatera i Jasona, nie licząc kilku ratowników i pewnej znanej wszystkim fanom serii postaci na końcu.

Zobacz cały film tutaj:

Wspomniałem już, że główny bohater ma przy sobie małą kamerkę, co wprowadza do filmu elementy kina found footage. Jednak sprowadza się to w praktyce do tego, że Kyle (bo takie imię nosi główny bohater), wykorzystuje ją tylko na początku. Facet gra naprawdę dobrze, przez co widz nie czuje się jak podczas seansu jakiegoś B-klasowego chłamu.

Większa część filmu rozgrywa się za dnia, być może powodem takie stanu rzeczy jest fakt, że ekipy nie było po prostu stać na lampy. Z pewnością Never Hike Alone jest „najjaśniejszym” filmem w całej serii Piątek 13-tego. I nie jest to w żadnym wypadku zarzut, ponieważ oświetlające wszystko światło dnia działa tutaj zdecydowanie lepiej niż nocny mrok. Bo twórcy niczego przed nami nie ukrywają, od początku przecież wiadomo, kto czai się pośród drzew.

Najbardziej jednak z filmu wylewa się miłość i frajda, z jaką DiSanti wraz z ekipą przelali na ekran. Wszystko tutaj jest naprawdę na wysokim poziomie, od krwawych scen po stąpającego ciężko Jasona. W pewnym momencie będzie nam nawet dane zobaczyć jego oblicze bez ikonicznej maski i przyznać muszę, że twórcy wybrnęli z tego zadania obronną ręką.

Jeśli mam być szczery, Never Hike Alone to zdecydowanie najlepszy film fanowski, jaki kiedykolwiek widziałem. Jego tempo jest odpowiednio szybkie, więc nie ma tutaj czasu na zbędne przestoje, a zwiedzanie Camp Crystal Lake przypomina wręcz wizytę w muzeum. Jeśli ode mnie by to zależało, dałbym tym gościom znacznie większy budżet i nie martwił się o kolejną część Piątku 13-tego.

 

Oryginalny tytuł: Never Hike Alone

Produkcja: USA, 2017

Dystrybucja w Polsce: YouTube

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *