Zorro z Gotham – jak rozpętała się „Batmania”?

W maju 1939 roku Bob Kane powołał do życia postać znaną do dziś jako Batman. Pierwsza historia z jego przygodami ukazała się na łamach 27. numeru magazynu Detective Comics (stąd nazwa jego wydawcy – D.C. Comics). Stany Zjednoczone ogarnęło prawdziwe szaleństwo, wybuchła „Batmania”!

Po ogromnym sukcesie Supermana w 1939 r. firma D.C. Comics zaczęła myśleć o kolejnym superbohaterze. Sprawą zainteresował się Bob Kane, który miał pewien pomysł. Był on twórcą znanym w środowisku, współpracował już wcześniej z kilkoma innymi wydawnictwami. Skontaktował się z Billem Fingerem, którego poznał na przyjęciu i obaj stworzyli razem Batmana. Pierwsze szkice Kane’a nie przypominały jednak postaci, którą znamy dzisiaj.

Billy Finger

Po latach wyszły na jaw pewne interesujące fakty co do genezy Mrocznego Rycerza. Z filmu dokumentalnego Batman and Bill (2017) dowiadujemy się, że to właśnie Finger był pomysłodawcą stroju Batmana, jego arsenału gadżetów i ukrytej tożsamości. To właśnie on wymyślił postać Robina oraz kultowych antybohaterów jak Joker, Pingwin i Dwie Twarze. Jednak Bob Kane zebrał wszystkie laury i żył w luksusie, podczas gdy Finger dożył swych ostatnich dni w biedzie i zapomnieniu.

Gdy Kane myślał nad nowym bohaterem, zainspirowała go filmowa postać Zorro oraz rysunki Leonarda Da Vinciego. Wiedział doskonale, że sam sobie nie poradzi i to właśnie po spotkaniu z Fingerem narodził się Batman, jakiego znamy dziś. Finger zmienił cały kostium, który początkowo był czerwony i nadał Batmanowi ukrytą tożsamość Bruce’a Wayne’a. Tak narodził się Człowiek Nietoperz.

Finger nadał Batmanowi mroczny wizerunek, inspirując się filmem noir The Bat Whispers (1930), stawiając go w opozycji do Supermena. Zyskał on zdolności detektywistyczne, Finger wymyślił również miasto Gotham City. Jak to się stało, że to właśnie Kane zebrał wszystkie laury dla siebie? Otóż Finger był typowym molem książkowym, zapatrzonym w ulice Nowego Jorku. Chodził wiecznie z książką pełną malutkich karteczek z pomysłami. Za to Kane był człowiekiem błyszczącym towarzysko, w firmowym garniturze lubił przebywać w blasku fleszy.

„Batman vol.” 1 (1940)

Kiedy D.C. Comics wydało zgodę na publikację przygód Batmana, Kane podpisał odpowiednią umowę, dzięki której zainkasował olbrzymią sumę pieniędzy, zostawiając Fingera na lodzie jako stojącego w cieniu biedaka. Dzięki temu, że ojciec Kane’a był prawnikiem, a Finger zbyt nieśmiały, by się przeciwstawić, sytuacja wyglądała właśnie tak. Kane zaprzeczał wielokrotnie słowom Fingera, który w 1965 r. wyznał, że to właśnie on stworzył postać Robina, Jokera i całe Gotham City. Kane powiedział prawdę dopiero w 1989 r.

Postać Batmana stała gdzieś pomiędzy Dociem Savage (bohaterem pulpowych komiksów amerykańskich z lat 30. i 40.), Cieniem (druga pulpowa postać z historii amerykańskiego komiksu) i Sherlockiem Holmesem. Przez długi czas nie było wiadomo, kim tak właściwie jest i jaka jest jego historia. Młody Bruce Wayne był świadkiem śmierci swoich rodziców, których zamordował kryminalista Joe Chill. Od tamtej pory wraz ze swoim lokajem Alfredem poświęcił resztę swojego życia na zemstę. Batman początkowo pracował solo, później dołączył do niego Robin.

Inspiracją do wykreowania postaci Jokera w 1939 r. była fotografia z filmu Człowiek, który się śmieje (1928). Widniał na niej aktor Conrad Veidt, który grał potwora w Gabinecie doktora Calligari (1920). Nigdy nie poznaliśmy prawdziwej historii Jokera, do czasu wypuszczenia przez Warner Bros filmu w 1989 roku. Historia Robina jest za to dość mocno rozwinięta. Dick Grayson pochodził z rodziny cyrkowców, jego rodzice zginęli. Batman wymierzył wtedy sprawiedliwość i wziął pod opiekę młodego Dicka.

W miarę upływu czasu komiks z przygodami Batmana ewoluował i wprowadzano kolejne zmiany. Jego postać stała się bardziej złowieszcza. Robin umarł, pojawił się jego następca, który również wyzionął ducha. Wciąż rosnąca popularność komiksu przyniosła w końcu 15. odcinkowy serial.

Na ekranie Batman zadebiutował w 1943 roku w serialu studia Columbia Pictures. Stał się on z miejsca ogromnym hitem. W roli Robina wystąpił Douglas Croft, a Batmana zagrał Lewis Wilson. Ich przeciwnikiem był niejaki doktor Daka. Każdy z odcinków kończył się w podobny sposób – nasi bohaterowie znajdując się w sytuacji bez wyjścia, zostawiali widza w niepewności. Następnie pojawiały się napisy końcowe zapowiadające ciąg dalszy w następnym tygodniu. Serial przedstawiał bohaterów zgodnie z ich komiksowym pierwowzorem. Batman miał za zadanie uratować świat i zaprowadzić doktora Dakę przed oblicze Temidy. Czarne charaktery również przypominały te zaprojektowane pierwotnie przez Kane’a.

„Batman” (1943)

Kolejny serial powstał w 1949 r. Ponownie produkcją zajęło się studio Columbia Pictures. Tym razem w roli Batmana wystąpił Robert Lowery, a postać Robina zagrał John Duncan. Nowe przygody przyniosły kolejne postacie znane wcześniej z komiksów m.in. komisarza Gordona. W tym przypadku nasi herosi musieli stawić czoła niejakiemu Wizardowi. Jego broń była wielką wieżą transmitującą energię w postaci fal. Odcinki kończyły się w ten sam sposób, zostawiając widza w niepewności co do losu bohaterów. W tej serii Batman blisko współpracował z policją, w przeciwieństwie do serialu z 1943 r., gdzie z reguły chował się przed stróżami prawa.

Ludzie pragnęli więcej Batmana i w końcu nastąpił przełom. W 1966 r. amerykańska telewizja ABC wyświetliła zwiastun kolejnej produkcji opowiadającej przygody ukochanego herosa. Powstał specjalnie nakręcony film promocyjny i machina ruszyła. Lata 60. w Stanach Zjednoczonych były czasem budzącej się świadomości, więc jedynym sposobem na zaprezentowanie postaci Batmana w tych psychodelicznych czasach było dodanie sporej ilości campu. W styczniu 1966 r. dostaliśmy więc ultra campowego Batmana w naszych telewizorach. Serial wyświetlano 2 razy w tygodniu w środę i w czwartek. Przedstawiono w nim najbardziej znienawidzone czarne charaktery, czyli Jokera, Człowieka-Zagadkę, Pingwina i Kobietę Kot. Serial miał 3 sezony. Odbiorcami docelowymi były dwie grupy odbiorców. Pierwsza to dzieci, które emocjonowały się walkami i pościgami, za to druga grupa podziwiała campowość serialu. Seksualnie sugestywne ujęcia i specyficzny humor celowały w dorosłą część publiczności.

W rolę Batmana wcielił się Adam West, aktor grający wcześniej w reklamach produktów Nestle dla telewizji ABC. Miał jednak za sobą rolę w The Three Stooges (1965). West początkowo planował wyjechać do Europy, by grać w spaghetti westernach, jednak zmienił zdanie, gdy zatrudniono go jako Batmana. Gdy przeczytał scenariusz napisany przez Doziera, był już przekonany. West często wspominał, że ludzie nie rozumieli, że serial był puszczany przede wszystkim po to, by dostarczać rozrywki i śmiechu. Ubolewał, że ludzie nie traktowali go poważnie jako aktora. Krytycy nie podchwycili stylu, w jakim promowano serial, za to młoda publiczność była dawno kupiona.

„Batman: The Movie” (1966), reż. Adam West

Okazało się, że wszystkim się podoba oprócz krytyków. Publika pokochała serial. Batman stał się jednym z najpopularniejszych programów. Sukces serialu miał wiele wspólnego z chemią, jaka łączyła obie postacie. Robin od samego początku stał u boku Batmana. W jego postać wcielił się 19-letni wówczas Burt Ward. Producenci obawiali się, że ta rola go przerośnie i będą musieli szukać kogoś na jego miejsce. Ward jednak zapewniał, aby dali mu szansę.

Aktor często narzekał na brak profesjonalizmu ze strony koordynatorów odpowiedzialnych za sztuczki kaskaderskie. Nie czuł się bezpiecznie. Wspomina po latach, że zawsze był „torturowany”, rzucano w niego tortami, wrzącym olejem, podczas gdy Robin najczęściej kończył w szpitalu. Był ranny pięciokrotnie podczas pierwszego odcinka i trzy razy próbowano go zabić. Adam West często był zastępowany kaskaderem, gdyż jego twarz była zasłonięta maską, w przeciwieństwie do Robina. Kaskaderzy za więcej uszkodzeń ciała kasowali większe pieniądze. Sytuacja wyglądała więc tak, że Ward chciał po prostu przeżyć odcinek, podczas gdy kaskader chciał zostać jak najbardziej poturbowany.

Batman został również zdubbingowany na język hiszpański dla rynku Ameryki Łacińskiej, gdzie został wielkim hitem. Humor panujący w serialu był uniwersalny. Często w scenkach promujących poszczególne odcinki występowały inne gwiazdy Hollywood. Zachęcony sukcesem serialu główny producent William Dozier, wyprodukował inny serial o Zielonym Szerszeniu (The Green Hornet). Był bardzo podobny do serialu o Batmanie, z tym że był totalnie pozbawiony humoru. Co ciekawe wystąpił w nim Bruce Lee jako partner Szerszenia, Kato. Pojawili się razem w jednym z odcinków Batmana, ale nawet to nie pomogło. Serial stał się klapą.

Po dwóch sezonach widzowie Batmana oczekiwali czegoś więcej niż tylko bijatyki i kolejnych rozwiązanych zagadek kryminalnych. Wprowadzono więc w trzecim sezonie nowy element, mający podbić oglądalność. Potencjalnym obiektem miłosnym Batmana stała się Kobieta Nietoperz (Batgirl). W rzeczywistości była nią Barbara Gordon, córka komisarza Gordona, która pracowała w bibliotece Gotham City. W jej rolę wcieliła się Yvonne Craig. Gdy była młoda, marzyła o byciu poważną aktorką. Gdy producenci zaproponowali jej rolę Batgirl przyznała że nigdy nie oglądała nawet jednego odcinka serialu. Z założenia jej postać miała być odrobinę sarkastyczna, w rzeczywistości stała się kolejnym członkiem gangu Batmana.

Batgirl, Batman, Robin

Po trzecim sezonie serial został zakończony i wtedy nakręcono film kinowy wyprodukowany przez 20th Century Fox z udziałem wszystkich czarnych charakterów – Cat Woman (Lee Meriwther), Jokera (Cesar Romero), Pingwina (Burgees Meredith) i Człowieka-Zagadkę (Frank Gorshin). Pojawił się w nim ikoniczny Batkopter, eksplodujący rekin zjadający ludzi, mega silny magnes, tajny okręt podwodny, Batłódka, zabójczy dezintegrator oraz skaner Robina pozwalający ujawnić romanse Batmana.

Adam West po zakończeniu serialu kontynuował karierę, ale bez większych sukcesów. Wystąpił w komedii The Happy Hooker Goes Hollywood (1980) oraz w kanadyjskim horrorze Zombie Nightmare  (1986). Wspomina, że marzył o roli Batmana w filmie z 1989 roku, ale zaproponowano mu jedynie występ gościnny jako zamordowany ojciec Bruce’a Wayne’a. Burt Ward wystąpił później w operze mydlanej Santa Barbara i kilku filmach. Podkładał również głos Robina w serialach animowanych.

Z racji tego, że serial pod koniec odbiegał bardzo mocno od wydarzeń opisanych w oryginalnych komiksach, fani odetchnęli z ulgą po jego zakończeniu. Serialowy Batman był wesołkiem, w przeciwieństwie do ledwo żywego, żądnego zemsty Batmana z komiksu. Film z 1989 roku był jednym z najbardziej wyczekiwanych produkcji o superbohaterach wszech czasów. Batmania znów uderzyła w Amerykę! Z racji powrotu szaleństwa Adam West i Burt Ward znów zaczęli pojawiać się w programach talk-show i podczas wykładów oraz spotkań z fanami.

W filmie Tima Burtona w rolę Batmana wcielił się Michael Keaton, jako Jocker wystąpił Jack Nicholson. Wyprodukowany przez Warner Brothers film przedstawiał Batmana takiego, jakiego zaprojektował Kane z Fingerem w 1939 r. Keaton jako Batman jest złowieszczy, ale nie przesadnie sadystyczny wobec kryminalistów. Rola Jockera była idealnie stworzona dla Jacka Nicholsona. Był on uosobieniem czystego zła. Postanowiono nawet zastąpić oryginalnego zabójcę rodziców Batmana, Joe Chill’a właśnie Jockerem. Podano również historię powstania Jockera, czyli coś, czego serial telewizyjny nigdy nie wyjaśnił. W filmie podobnie jak w komiksie, Bruce Wayne spotyka fotograf Vicki Vale, graną przez Kim Basinger. Oboje zakochują się w sobie. W międzyczasie Joker chce przejąć kontrolę nad Gotham City. Sceneria miasta miała ciemną, posępną atmosferę, taką jak wymyślił Finger w pierwszych komiksach, a Batman nie był miłym gościem.

Michael Keaton jako Batman w filmie Tima Burtona (1989)

Sukces Batmana z 1989 r. spowodował powrót serialu z 1966 r. na ekrany.  W pierwszym tygodniu wyświetlania filmu Burtona stacja radiowa KRLA z Los Angeles postanowiła zorganizować pokaz filmu z 1966 roku. Byli zaszokowani ilością ludzi i zainteresowaniem, a na seansie pojawili się również dawni aktorzy, czyli Ward oraz Romero.

Obejrzany przeze mnie film Holy Batmania z 1989 r. nie uwzględnia oczywiście ostatnich 30 lat, w których działo się bardzo wiele, jeśli chodzi o Mrocznego Rycerza. Batmania wciąż trwa, sprzedają się figurki, maski, stroje, książki, komiksy, gry planszowe, gry na konsole, filmy oraz wszystko, co związane z Batmanem. Szaleństwo tak naprawdę nigdy się nie skończy…

Źródło: Holy Batmania, Bob Cane (1989)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *