Wokalistka miała dobry powód, by zamieścić kilka statków kosmicznych na okładce swojego nowego albumu Rainbow.
Piosenkarka przy okazji promocji emocjonalnej ballady Praying opowiedziała o dawnych przeżyciach związanych z obserwacją UFO. Co prawda nie doznała ona bezpośredniego kontaktu z istotami pozaziemskim, a z czymś, co nazwała „kulami ognia na niebie.”
Obejrzyj wywiad z Keshą poniżej:
„Byłam w Joshua Tree, totalnie trzeźwa, całkowicie trzeźwa… Myślę, że ludzie będą mówić: „Ona była na kwasie” czy coś takiego. Nie, nie byłem. Nie byłam na niczym. Byłam całkowicie trzeźwą Sally, po prostu kobietą na pustyni” – powiedziała Kesha. „Patrzę w niebo i jest tam kilka statków kosmicznych”.
Historia ciągnęła się dalej: „Przysięgam na Boga, było ich od pięciu do siedmiu i nie wiem, dlaczego nie próbowałam zrobić zdjęcia – po prostu na nie patrzyłam. Siedziałam na skale i pomyślałam: „Co to do diabła jest?” Próbowałam to rozgryźć, aż w końcu odeszli. A potem wrócili.”
Gwiazda popu powiedziała, że „wrócili w innej formacji” niż ta, w której byli wcześniej. „Pomyślałam: To są pieprzeni kosmici. To były statki kosmiczne!”
Fani mogą sobie przypomnieć post na Instagramie artyski, który ta zamieściła w maju 2017 roku. „Kosmici są prawdziwi. Widziałam ich.”
Ta obserwacja okazała się decydującym momentem w życiu artystki, który częściowo wpłynął na jej album Rainbow. Kesha nawet zatytułował jeden z utworów Spaceship.
Posłuchaj utowru Starship tutaj:
Źródło: billboard.com
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.