Szkocja robi duży krok na rzecz wzmocnienia pozycji kobiet, stając się pierwszym krajem na świecie, który zwolnił z opłat za produkty menstruacyjne. Posłowie do parlamentu w Edynburgu jednogłośnie zagłosowali za przyjęciem ustawy o tego typu produktach, popieranej przez przywódczynię Partii Pracy Monikę Lennon.
Szkocki rząd był jednym z głównych zwolenników rewolucji menstruacyjnej, która w ostatnich latach stawała się coraz silniejsza i walczy z tabu (które w niektórych krajach, takich jak Indie silnie wpływają na życie kobiet) i promuje normalizację miesiączki, dając darmowe tampony w szkołach i na uniwersytetach. Nowe prawo idzie o krok dalej, zapewniając poprzez lokalne władze niezbędne produkty każdemu, kto ich potrzebuje.
Dzięki zbiorowemu zaangażowaniu, w szczególności samej Lennon, która od 2016 roku prowadzi kampanię na rzecz eliminacji tzw. Ubóstwa okresowego, czyli trudności ekonomicznych w zdobywaniu wkładek i innych produktów na cykl menstruacyjny, Szkocja stała się mocnym przykładem do naśladowania. Wydaje się, że kluczowe dla decyzji były dane z ostatnich badań, które prezentowały się następująco:
10% dziewcząt w wieku od 14 do 21 lat stwierdziło, że nie stać ich na tampony,
15% stwierdziło, że mają trudności z ich zakupem,
14% stwierdziło, że poprosiło znajomego o „poczęstowanie”, ponieważ tampony są zbyt drogie.
Miesiączka to również współczesne tabu, ponad 70% dziewcząt w wieku poniżej 21 lat przyznaje, że czują się bardzo zakłopotane kupowaniem tamponów w miejscach publicznych, takich jak supermarkety czy apteki.
Sytuację dodatkowo komplikuje szalejąca wokół pandemia. Według czasopisma Guardian faktycznie w Wielkiej Brytanii od początku kryzysu zdrowotnego popyt na darmowe produkty menstruacyjne wzrósł sześć razy bardziej niż wcześniej, do tego stopnia, że wiele szkockich pubów i restauracji, w ramach prywatnej inicjatywy, zapewnia bezpłatne tampony.
Źródło: telegraph.co.uk
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.