Płacząca kobieta (2019)

Gdy w Gwatemali kończyła się 36-letnia wojna domowa, cały świat usłyszał o ilości ofiar, ponad 200,000 osób. Najgorsze było to, że ponad 33 tysiące pośród nich było ofiarami ludobójstwa, spowodowanego przez gwatemalską dyktaturę.

Celem tego terroru były rdzenne plemiona Majów, którzy stracili życie w 626 masakrach. Najokrutniejszym momentem był tak zwany Cichy Holokaust w latach 80., dokonany pod dowództwem generała Efraína Ríosa Montta. To właśnie on jest protoplastą postaci generała Monteverde w filmie La Llorona.

Po obaleniu jego rządów, skazaniu za ludobójstwo oraz unieważnieniu tego wyroku, generał z całą rodziną przenosi się do swojej ogromnej posiadłości. Widać, że jest człowiekiem słabym zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Gdy wokół posiadłości zaczynają się zbierać tłumy, nie może sobie poradzić z faktem, że jest wrogiem numer jeden. Ludzie skandują dzień i noc, co doprowadza wszystkich domowników do szaleństwa.

W tych okolicznościach odchodzi cała służba, zostaje tylko najwierniejsza służąca. Po kilku dniach pojawia się także druga, piękna i młoda Majanka, która roztacza wokół siebie niepokojącą aurę tajemniczości. Mało mówi, nosi tubylcze suknie oraz namawia wnuczkę generała do nauki przebywania pod wodą. Od początku (sam tytuł to sugeruje) wiadomo, że jest ona La Lloroną, postacią wywodzącą się z folkloru Majów, będącą duchem matki opłakującej swoje dzieci, które utonęły.

Wszystkie fantasmagoryczne sceny i wydarzenia mają tak naprawdę jeden cel, rozliczenie się z ludobójstwem dokonanym przez gwatemalski rząd. Horror jest tu tylko pretekstem do ukazania czasów terroru generała Montta. Co za tym idzie, film nie jest ani trochę straszny. Atmosfera jest gęsta, zdjęcia i kadry przepiękne, a muzyka i udźwiękowienie wręcz oszałamiające. Wszystko to tworzy oniryczny spektakl, który ukazuje zło w najczystszej postaci, zło, które nie jest nadprzyrodzone, ale jak najbardziej realne.

Filmów o La Lloronie było już kilka, pewne jednak jest, że La Llorona gwatemalskiego reżysera, Jayro Bustamante, jest póki co zdecydowanie najlepszym dziełem o tejże zjawie. Przede wszystkim nie ma tu, w przeciwieństwie do Topieliska. Klątowy La Llorony (2019) z tego samego roku, żadnych scen z wyskakującymi postaciami i uderzeniem ściany jazgotu, za co trzeba twórcę jak najbardziej pochwalić.

Oryginalny tytuł: La Llorona

Produkcja: Francja/Gwatemala, 2019

Dystrybucja w Polsce: BRAK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *