Bunyip – najdziwniejszy z australijskich potworów

Australia jest pełna dziwnych, niekatalogowych stworzeń, a niektóre z nich są naprawdę wyjątkowe. Pochodzące z tradycji Aborygenów stworzenie znane jako Bunyip, Kianpraty oraz pod wieloma innymi regionalnymi nazwami plemiennymi, z których większość pochodzi od aborygeńskich słów oznaczających „diabeł” lub „zły duch”.

Ogromny, ziemno-wodny potwór wedle doniesień bytuje na bagnach, przy strumieniach, wodopojach, przy korytach rzek, stawach i jeziorach. Bunyip w tradycyjnych podaniach opisywany jest jako mający około 3 do 5 metrów długości, posiadający cechy gadzie, ptasie i głowę przypominającą emu. Uzbrojony jest w długie szpony i, zależnie od regionu, kły, ciosy, płetwy i długa szyje. W zależności od zróżnicowania regionalnego niektóre wyglądają jak ssaki wodne o gładkim lub kudłatym futrze, inne przypominają bardziej krokodyle, podczas gdy jeszcze inne wyglądają jak gady o długich szyjach, a nawet opisywano je jako cielęta lub gigantyczną rozgwiazdę. Niezależnie od ich wyglądu, zawsze były opisywane jako bardzo agresywne i terytorialnie, jedzący wszystko, co mogą złapać, w tym ludzi. Aborygeni mieli raczej burzliwą relację, postrzegając Bunyipy jako obrońców szlaków wodnych, ale także groźnych drapieżników.

Chociaż wszystko to może brzmieć tak, jakby z pewnością była to tylko aborygeńska legenda i mit, jednak kiedy biali osadnicy zaczęli zasiedlać Australię, również zaczęli zauważać coś dziwnego w wodzie. Wśród wielu doniesień, które zaczęły napływać od odkrywców i osadników mrocznych, dzikich obszarów Australii, jeden z najwcześniejszych i najdziwniejszych pochodzi z 1818 roku, kiedy odkrywca Hamilton Hume i jego towarzysz James Meehan byli nad jeziorem Bathurst w Nowej Południowej Walii. Natrafili oni na szereg kości jakiegoś dużego, nieznanego stworzenia przy brzegu. Nie nazwali go konkretnie Bunyip, ale cokolwiek to było, Hamilton opisał jako podobny do hipopotama lub manata. Niestety, nie zabrali masywnego szkieletu i, co dziwne, nigdy po niego nie wrócili, nawet gdy zaoferowano im przyzwoitą sumę na zebranie go dla Towarzystwa Filozoficznego Australazji. Co ciekawe, bardziej zagadkowe szczątki znaleziono w 1830 r. w jaskiniach Wellington, opisywane jako przypominające szczątki wołu lub bawoła, które według miejscowych mieszkańców należą do Bunyip.

„Moją uwagę zwróciło stworzenie wyrzucające wodę i hałasujące dźwiękiem przypominającym morświna… jego gołowa miała wygląd głowy buldoga, ale była idealnie czarna…” – taką relację mieli przeczytać ponoć mieszkańcy kontynentu w Sydney Gazette. Fot. dinoanimals.pl

W XIX wieku, a zwłaszcza w latach czterdziestych i pięćdziesiątych, obserwowano liczne dziwne stworzenia w australijskich wodach, często określane jako „wodne psy”, o wyglądzie przypominającym foki, ale czasami bardziej kierujące w stronę gigantycznych gadów. Rzeczywiście, jedną z najdziwniejszych rzeczy w opisach Bunyip jest to, jak niespójne są jego opisy z odmiennymi cechami fizycznymi tak mglistymi i źle zdefiniowanymi, że trudno jest zrozumieć, jak w ogóle ma wyglądać to stworzenie. Jeden opis został opublikowany w The Greelong Advertiser po raporcie pochodzącym od Aborygeńskiego mężczyzny, który został zaatakowany przez bestię w 1845 roku i brzmi:

Bunyip to połączenie cech ptaka i aligatora. Ma głowę przypominającą emu, z długim dziobem, na końcu którego znajduje się poprzeczny występ z każdej strony, z ząbkowanymi krawędziami jak kość płaszczki. Jego ciało i nogi mają charakter aligatora. Tylne nogi są niezwykle grube i mocne, a przednie nogi są znacznie dłuższe. Kończyny mają długie pazury, ale lokalni mieszkańcy twierdzą, że ich zwykłą metodą zabijania ofiary jest zaduszenie jej na śmierć. W wodzie pływa jak żaba, a na brzegu chodzi na tylnych łapach z wyprostowaną głową, w której to pozycji mierzy dwanaście lub trzynaście stóp wysokości„.

W większości przypadków wydawało się, że prawie każde dziwne lub niezidentyfikowane stworzenie w wodach Australii było nazywane Bunyip, aw 1847 roku pojawiły się dowody fizyczne w postaci dziwnej czaszki znalezionej w rzece Murrumbidgee w pobliżu Balranald w Nowej Walii. Czaszka ta była pokazywana w Australian Museum w Sydney jako czaszka Bunyip, a eksperci nie byli w stanie jej zidentyfikować. W tym samym czasie w Melbourne zaobserwowano „Bunyip lub ogromnego dziobaka” wygrzewającego się się w pobliżu Urzędu Celnego. To jeszcze bardziej nakręciło popularność istoty, choć ostatecznie okazało się, że jest to tylko czaszka zdeformowanego konia lub cielęcia.

Jeden z domniemanych wizerunków Bunyipa. Fot. Dinoanimals.pl

Inna ważna relacja pochodzi od zbiegłego skazańca o nazwisku William Buckley, który przez dziesięciolecia żył wśród Aborygenów z Wathaurong, uciekając przed prawem. W swoim dzienniku wspomina o Bunyipie, którego opisuje jako „bardzo niezwykłe zwierzę wodno-lądowe”, które jest obecne w jeziorze Moodewarri, obecnie jeziorze Modewarre, a także w rzece Barwon. Buckley mówi o nim jako o bardzo niebezpiecznym stworzeniu znanym z tego, że czasami zabija ludzi, którzy zapuścili się zbyt blisko krawędzi wody, i twierdził, że sam widział to stworzenie więcej niż jeden raz. Opisał je następująco:

Nigdy nie mogłem zobaczyć żadnej części poza plecami, które wydawały się pokryte piórami ciemnoszarego koloru. Wydawał się być mniej więcej wielkości dorosłego cielęcia… Nigdy nie mogłem się równieæ dowiedzieć od żadnego z tubylców, żeby widzieli albo głowę, albo ogon„.

Istnieją również opisy odkrywcy Edwina Stocquelera, który w 1857 r. podróżował wzdłuż rzek Murray i Goulburn i sam widział to stworzenie. Następnie robił szczegółowe rysunki tego, co widział, a jego doniesienia były raczej sensacyjne. Jedna z gazet w tym czasie mówiła o obserwacji i rysunkach Stocquelera:

Pan Stocqueler informuje nas, że Bunyip to duża foka słodkowodna, mająca dwie małe łopatki lub płetwy przyczepione do ramion, długą szyję przypominającą łabędzia, głowę psa i dziwaczną torbę zawieszoną pod szczęką, przypominającą woreczek pelikana. Zwierzę jest pokryte sierścią, podobnie jak dziobak, a jej kolor jest lśniąco czarny. Pan Stocqueler widział nie mniej niż sześć z tych ciekawskich zwierząt w różnym czasie, jego łódź znajdowała się w odległości trzydziestu stóp od jednego z nich w pobliżu łódki M’Guire’a na Goulburn i strzelił do Bunyip, ale nie udało mu się go schwytać. Najmniejszy wydawał się mieć około pięciu stóp długości, a największy przekraczał piętnaście stóp. Głowa największego była wielkości głowy wołu i wystawaøa metr nad poziom wody. Po zrobieniu szkicu zwierzęcia, pan Stocqueler pokazał go kilku lokalsom z plemienia Goulburn, którzy oświadczyli, że przedstawiają one „brata Bunyipa”. Zwierzęta poruszały się pod prąd z prędkością około siedmiu mil na godzinę, a pan Stockqueler stwierdza, że ​​mógłby zbliżyć się do obserwowanych okazów, gdyby nie odstraszyły go historie tubylców dotyczące siły i wściekłości Bunyipa i przez fakt, że jego pistolet miał tylko jedną lufę, a jego łódź była bardzo wątła„.

Niestety, inne gazety podawały inne opisy, a nawet sam Stocqueler skarżył się, że jego historia jest wypaczana przez media. Jest to jeden z problemów związanych z wieloma raportami dotyczącymi Bunyipa, które pojawiły się w XIX wieku, ponieważ były one bardzo często okrzykiwane sensacją w wiadomościach i rzadko podejmowano jakiekolwiek próby racjonalnego wyjaśnienia tego, co wiedzieli świadkowie. To, plus niesamowita różnorodność wyglądów stworzenia, naprawdę utrudnia wyciągnięcie wniosku, czym może być Bunyip. Czy te błędne identyfikacje lokalnej przyrody, przykłady prehistorycznych stworzeń, które przetrwały, czy coś innego? Zoolog i ekspert od kryptyd Darren Naish z bloga Tetrapod Zoology podał kilka pomysłów możliwości w artykule dla Scientific American.

Jezioro Modewarre, Victoria, Australia. Fot. Twitter

Z jakiegoś powodu wydaje się, że istnieje rdzeń całkiem dobrych, anatomicznie zgodnych opisów Bunyipa, wszystkie odnoszące się do ciemnego futra. Czy to wszystko mogło być opisami nieobecnych w tym regionie fok, lwów morskich lub dużych dziobaków, jak proponowali niektórzy zoologowie? W innych częściach świata foki wędrowały w górę rzeki przez tysiące kilometrów (w rzeczywistości w Azji, Europie i Ameryce Północnej istnieją zamknięte na lądzie, zamieszkujące jeziora foki). Jednak kudłate futro, zwisające uszy i ciemna skóra opisywane w niektórych relacjach Bunyip nie przypominają żadnej znanej foki ani nawet żadnego znanego zwierzęcia„.

Rozróżnienie, które relacje Bunyip mogą odnosić się do okazów Diprotodon (często przedstawianych jako przypominające wombata wielkości nosorożca) lub Palorchestes (pół-dwunożny, podobny do tapira krewny Diprotodon) nie ma większego sensu w oparciu o istniejące opisy Bunyip. Co więcej, pogląd, że którekolwiek zwierzę mogło przetrwać do czasów współczesnych, nie ma potwierdzenia i nie jest łatwy do poważnego potraktowania. Oczywiście istnieje możliwość, że wszystkie relacje są oszustwami, być może po prostu skopiowanymi z wcześniejszych podań. Inne wyjaśnienia relacje ze spotkaniem z Bunyipem obejmują obserwacje dużych ryb, krokodyli, a nawet kaczki piżmowej (Biziura lobata), dużej dziwnej kaczki, która ma ogromne podgardle zwisające z dolnej szczęki„.

Cokolwiek to jest, obserwacje Bunyipa zaczęły zanikać wraz z nadejściem XX wieku, być może dlatego, że cokolwiek to było, przestraszyło się lub wyginęło, albo że magia tej krainy i wiara w ideę potworów czających się na peryferiach zanikła. Jednak nawet do dzisiaj pojawiają się sporadyczne doniesienia o obserwacjach. Podobnie jak w przypadku wielu innych kryptyd na świecie, wydaje się, że nie ma prawdziwego konsensusu co do tego, z czym mamy do czynienia, i pozostaje nam się zastanawiać, czym było lub jest to całkowicie dziwaczne stworzenie. Czy jest coś w opowieściach o Bunyipie, czy też są to wszystkie aborygeńskie legendy i straszne historie przy ognisku? Czy wciąż się tam czai? Czy może zniknął na zawsze, zdegradowany do królestwa ciekawych raportów historycznych? Jakkolwiek by nie było, jedno jest pewne, że Bunyip z pewnością plasuje się wysoko wśród niektórych z dziwniejszych tajemniczych potworów, o których mówi się, że wędrują po pustkowiach Australii.

Źródło: mysteriousuniverse.org/dinoanimals.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *