Tom Hanks jako Forrest Gump to postać już kultowa, co by było jednak, gdyby rolę tę otrzymał pierwotny kandydat?
Forrest Gump jest uważany za krzepiącego klasyka, ale zanim Tom Hanks został w nim obsadzony, rola miała pierwotnie trafić do Johna Travolty. Oparty na powieści Winstona Grooma z 1986 roku o tym samym tytule Forrest Gump wyrusza w podróż po amerykańskiej historii drugiej połowy XX wieku jako życzliwy chłopiec z Południa. Gdy porusza się po zmieniających się czasach, poszukiwanie znaczenia i celu przez Forrest odzwierciedla ogólną amerykańską świadomość.
Prowadząc do produkcji filmu, Tom Hanks zbudował silną karierę, grając główne role w komediach lub romansach, takich jak Bezsenność w Seattle (1993). Tuż przed Gumpem zdobył nagrodę Akademii Filmowej dla najlepszego aktora za dramat Filadelfia z 1993 roku. Forrest Gump jest obecnie jednym z najbardziej charakterystycznych przedstawień aktora, ale pierwotnym wyborem do tytułowej roli nie był Hanks – był nim John Travolta.
Travolta zadomowił kino w latach siedemdziesiątych hitami Gorączka sobotniej nocy (1977) i Grease (1978), zanim w latach 80. uderzył w serię krytycznych i komercyjnych porażek. Trudno sobie wyobrazić Travoltę nadającemu Gumpowi ten sam niewinny urok, jaki w stanie zapewnić był Hanks. Będąc o trzy lata starszy od Hanksa, Travolta dałby radę jako młody Forrest?
Źródło: screenrant.com
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.