Para podróżowała w Himalaje, jeździła na wielbłądach przez pustynię Gobi i brała udział w festiwalu Burning Man, tworząc nawet własny hashtag, łączący ich imiona: #jellonadventures.
Tak więc dzień wędrówki po Sierra National Forest, nawet z wymagającymi serpentynami i palącym upałem, nie byłby niczym niezwykłym dla Jonathana Gerrisha i Ellen Chung, pary małżonków z San Francisco i świeżo upieczonych rodziców małej Miju.
Jednak ta wyprawa okazała się dla rodziny tą ostatnią w rodzinie, ekipy poszukiwawcze znalazły trzy ciała 17 sierpnia, dzień po zgłoszeniu zaginięcia niedaleko Parku Narodowego Yosemite. Pies należący do rodziny, Oski, mieszanka Aussie-Akita, również został znaleziony martwy.
Ponad dwa tygodnie później śledczy wciąż są nie mogą określić tego, co doprowadziło do śmierci trzyosobowej rodziny. Ekipy w kombinezonach ochronnych przeczesały teren w poszukiwaniu wskazówek. W sobotę US Forest Service zamknęło szlaki i tereny rekreacyjne w pobliżu miejsca, w którym znaleziono ciała. Służba leśna wcześniej rozmieściła znaki ostrzegawcze o potencjalnie toksycznych rozkwitach glonów na tym obszarze. Agencja powiedziała, że podjęła krok w celu „ochrony społeczeństwa przed nieznanymi zagrożeniami”.
Sprawa ta jeszcze bardziej niepokoi tych, którzy znali rodzinę, w tym Stevena Jeffe, przyjaciela i sąsiada z Mariposa w Kalifornii. „To tajemnicze” – powiedział Jeffe w wywiadzie – „nie wiadomo, jakie niebezpieczeństwo tam kryje się”.
Pan Jeffe powiedział, że zaprzyjaźnił się z parą, kiedy wszyscy mieszkali w San Francisco. Pan Gerrish, inżynier oprogramowania urodzony w Wielkiej Brytanii i panią Chung, absolwentkę terapii rodzinnej, która pracowała jako instruktorka jogi, opisał jako „ludzie outdooru„, którzy byli doświadczonymi turystami.
Gerrish, 45 lat, pracował jako inżynier oprogramowania dla Google, zgodnie z jego profilem na LinkedIn. Według pana Jeffe’a ostatnio pracował dla Snapchata. Pani Chung, 30 lat, jak stwierdził Jeffe, wychowała się w południowej Kalifornii. „To taka piękna rodzina. To oczywiście takie druzgocące”.
Wstępne wyniki autopsji nie przyniosły żadnych odpowiedzi. Śledczy stwierdzili, że nie ma śladów urazu i że badają możliwe uderzenia pioruna w okolicy. Rzeczniczka biura szeryfa hrabstwa Mariposa powiedział, że nie ma nowych informacji w śledztwie. W wywiadzie dla The Fresno Bee szeryf Jeremy Briese powiedział, że nigdy nie spotkał się z tak tajemniczym przypadkiem.
19 sierpnia Kalifornijska Rada Kontroli Zasobów Wodnych, korzystając z mapy raportowania jakości wody na swojej stronie internetowej, ostrzegła opinię publiczną, aby „trzymać się z dala od glonów i alg rosnących w wodzie” w pobliżu południowego rozwidlenia rzeki Merced w Sierra National Forest. W opisie incydentu stwierdzono, że agencja otrzymała wcześniej zgłoszenie „podejrzenia choroby” w okolicy. „NIE pozwalaj zwierzętom wchodzić do wody, pić jej ani jeść alg na brzegu” – głosi ostrzeżenie – „Trzymaj dzieci z dala od wody. Nie jedz skorupiaków z tego akwenu”.
Według biura szeryfa zaginięcie rodziny zgłoszono 16 sierpnia o godzinie 23:00. Następnego dnia ekipy poszukiwawcze znalazły pojazd pary w pobliżu jednej z bram wjazdowych do Sierra National Forest. Ich ciała znaleziono niedługo później w pobliżu Devil Gulch.
„Początkowo myślałem, że być może samochód spadł z klifu” – powiedział Jeffe, który przerwał podróż do Chorwacji, gdy dowiedział się, że znaleziono ciała.
Źródło: nytimes.com
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.