W One Last Dive nurek policyjny odkrywa pod wodą coś naprawdę przerażającego…
Jednym z najbardziej pamiętnych elementów filmowego wydarzenia Grindhouse (2007) były fałszywe zwiastuny filmowe. W sumie było pięć trailerów, w tym Maczeta Rodrigueza, Don’t Edgara Wrighta, Thanksgiving Eli Rotha, Werewolf Women of the SS Roba Zombie i wreszcie Włóczęga ze strzelbą Jasona Eisenera. Zwiastun Eisenera okazał się tak popularny, że w 2011 roku wyreżyserował pełnoprawny film obsadając w głównej roli zmarłego niedawno Rutgera Hauera.
Eisener stał się czymś w rodzaju mistrza krótkiego horroru, ponieważ stoi również za „świątecznym klasykiem” Treevenge (2008). W 2013 roku, w ramach współpracy magazynu VICE i Jamesa Wana, czterech filmowców stworzyło krótkometrażowe filmy oparte na „godzinie diabła”. Jednym z nich jest właśnie One Last Dive Eisenera.
Zobacz film tutaj:
Film co prawda trwa zaledwie minutę, ale to mistrzowska lekcja dawkowania napięcia. Nie tylko buduje strach przed tym, co czeka nas w odęmtach, ale równie dobrze radzi sobie z zakończeniem tej mini historii.
One Last Dive Jasona Eisenera zostało przyjęte z zasłużonym uznaniem w 2013 roku, a trzy lata później potwierdzono, że trwają prace nad pełnometrażową wersją. Nawet podczas krótkiego czasu trwania One Last Dive zapowiada intrygującą historię o duchach, więc zakładając, że pojawi się wersja pełnometrażowa, fajnie byłoby zobaczyć, jak filmowiec rozwija tę koncepcję.
Źródło: screenrant.com

Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.