Angelyn i Richard Burk podjęli decyzję w maju 2021 r., po odbyciu w ostatnich latach prawie dziesięciu rejsów wycieczkowych. Angelyn, 53-letnia emerytowana księgowa, powiedziała, że ona i jej mąż bardzo lubili morskie wycieczki, tak bardzo, że wpadli na śmiały pomysł, aby zamieszkać na stałe na statku wycieczkowym.
Zsumowali różne wydatki, w tym kredyt hipoteczny, internet, prąd, podatki od nieruchomości i ubezpieczenie, które wyniosły około 3500 USD (15 340 zł) miesięcznie. Oboje ustalili, że mieszkanie na statku wycieczkowym będzie kosztować mniej niż mieszkanie w domu w Seattle.
„Wyliczyliśmy, że prawdopodobnie będziemy w stanie żyć całkiem dobrze mając około 100 dolarów dziennie razem z tym, co zaoszczędziliśmy” — powiedział Richard, 51-letni emerytowany programista komputerowy.
Dzienny budżet pary 100 dolarów nie obejmuje jedzenia, rozrywki ani innych codziennych wydatków, jednak Burkowie twierdzą, że życie na statku wycieczkowym nie wiąże się z żadnymi niespodziankami. „Mieszkając na statku wycieczkowym, masz swój pokój, zyskujesz wyżywienie, masz zagwarantowaną rozrywkę, udajesz się w różne miejsca” – mówi Richard.
Podobno para spędziła ostatni rok testując swój plan emerytalny, biorąc udział w rejsach po Bahamach, Riwierze Meksykańskiej i Kanale Panamskim. W przerwach między podróżami Burkowie zazwyczaj zatrzymują się w hotelach lub Airbnb. Mówią, że planują sprzedać swój dom w Seattle, w którym obecnie mieszka troje ich dorosłych dzieci, które płacą za kredyt hipoteczny i inne wydatki związane z domem. „Ciągle odwiedzamy Internet i sprawdzamy różne linie rejsowe, aby zobaczyć, jakie rejsy mają do dyspozycji i jaki jest najtańszy sposób podróżowania w dowolne miejsce” – powiedział Richard. „Tak naprawdę nie obchodzi nas, dokąd podróżujemy”.
Źródło: washingtonpost.com

Życiowy przegryw, który swoje kompleksy leczy wylewaniem żalu w internecie. Nie zawsze obiektywnie, ale za to szczerze.