Kristen Stewart niedawno podzieliła się swoją początkową reakcją na oglądanie siebie w nowym horrorze cielesnym Davida Cronenberga Crimes of the Future.
Stewart występuje w roli Timlin, śledczego z Krajowego Rejestru Organów, który bada Saula Tensera (Viggo Mortensen), performera cierpiącego na wyjątkową chorobę zwaną zespołem przyspieszonej ewolucji, która pozwala mu wyhodować nowe organy we własnym ciele. Z pomocą swojej partnerki Caprice (Léa Seydoux) dosłownie wybebesza się podczas występów artystycznych dla publiczności.
Crimes of the Future zawierają sceny intensywnego gore, przez co sam Cronenberg stwierdził, że film nie będzie dla ludzi o słabych nerwach. Reżyser obiecał wcześniej, podczas premiery filmu na festiwalu w Cannes wiele osób wyjdzie w ciągu pierwszych kilku minut. Od tego czasu przepowiednia Cronenberga się sprawdziła, kiedy 15 osób wyszło z kina podczas projekcji filmu. Film otrzymał jednak sześciominutową owację na stojąco i został doceniony za odważną fabułę i niezapomniane efekty wizualne.
Podczas niedawnej konferencji prasowej portalu Insider, Stewart opisała, jak się czuła, gdy po raz pierwszy zobaczyła siebie na ekranie podczas premiery filmu w Cannes. Aktorka przyznała, że nie miała pojęcia w trakcie produkcji, o czym ma opowiadać ów film, ale po jego obejrzeniu wszystkie wątki narracyjne miały sens.
Zobacz zwiastun filmu tutaj:
„My, aktorzy, spędzaliśmy każdy dzień po pracy, zastanawiając się: „Co my, do cholery, robimy?” Ale wczoraj wieczorem obejrzałam ten film i był dla mnie tak krystalicznie przejrzysty. Jest taki mięisty i podczas seansu czuje się, jakby ktoś rzeczywiście rąbał organy”.
Większ filmów nie jest kręcona chronologicznie, co może stwarzać wrażenie chaosu u aktorów starających się rozkminić narrację. Pierwsze kręcone sceny mogą być jednym z ostatnich momentów pojawiających się na filmie. Jednak wcześniej reżyser szczegółowo opisał filmowanie każdej sekwencji i wątku fabularnego, używając scenorysów i oznaczonych skryptów, aby umożliwić wydajną produkcję. Tak mogło być w przypadku najnowszego filmu Cronenberga, co spowodowało pewne zamieszanie u obsady.
Stewart opisał także instynktowne doświadczenie tworzenia filmu tak graficznego, jak Crimes of the Future. Aktorka wyjaśniła również, że wyjątkowy, odkrywczy charakter aktorstwa sprawia, że film naprawdę jest dla niej wiele wart. Niektórzy mówili, że zawód aktora to obnażanie duszy przed światem, a jeśli recenzje i wypowiedzi krytyków są świadectwem aktorskiego warsztatu Crimes of the Future, to nowego filmu Cronenberga nie można przegapić!
Źródło: screenrant.com
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.