Jaś Kapela „Stosunek seksualny nie istnieje”

Postać Jasia Kapeli to dziś, nie ukrywajmy, karykatura. Wykrzywiona w lewą stronę, przećpana karykatura tego, jak nie powinien wyglądać współczesny dyskurs w przestrzeni politycznej. Na całe szczęście Jaś swoją ideologiczną wojnę poświęcił na rzecz kapitalizacji własnego ciała i rozpoczął karierę zawodnika MMA w jednej z freakowych federacji. Ale nie mi to oceniać, niech robi to, co lubi, mogę tylko przyjrzeć się temu, co nam zostawił – jego książkom.

Pierwszą pozycją, po jaką sięgnąłem by lepiej zrozumieć charakter Kapeli, był jego beletrystyczny debiut o wdzięcznym tytule Stosunek seksualny nie istnieje. Już sama okładka rzuca w nas odważną, choć oczywiście wielce prowokacyjną tezą, której potwierdzenia poszukałem w tej bądź co bądź krótkiej książeczce. Czy dostałem takową? No niestety nie! Co zatem ma nam do zaoferowania Jaś?

Niniejsza powieść kręci się wokół Wojciecha i Eligiusza, dwóch krakowskich studentów kierunków humanistycznych, w których życiach coraz mocniej zaczyna doskwierać potrzeba bliskości. Z początku wydaje się, że chłopaki chcą po prostu „zaliczyć”, jednak z kolejnymi rozmowami w śmierdzących piwskiem pubach i wewnętrznych monologach prowadzonych po przyjęciu różnych substancji, pragnienie drugiej osoby osiąga coraz to bardziej egzystencjalny wymiar.

Jeśli wydaje Wam się po tym opisie, że będzie to taka luźna przelotka po środowisku krakowskich hipsterów – choć wtedy termin ten jeszcze chyba do końca się nie wykrystalizował – to muszę Was zawieść. Stosunek seksualny nie istnieje dość luźno podchodzi do literackiej formy typowej dla prozy, co rusz wrzucając ideologiczne manifesty autora.

Dlatego też co rusz mamy tutaj wrzutki dotyczące fatalnej kondycji naszego środowiska naturalnego, niczym na palcach wyliczane są wszystkie grzechy kapitalizmu, a Kapela z uśmiechem nałogowego onanisty rzuca kolejne odniesienia do większych i mniejszych nazwisk na scenie światowej filozofii. Dla kogoś, kto sięgnie jakimś cudem po tę pozycję, a kto nie ma za sobą socjologicznego backgroundu, okaże się ona po prostu bełkotem.

Ja bym całą tę otoczkę nawet kupił, gdybym miał świadomość, że Kapela po prostu chce nas trollować. Ale wiem, że jest to pisane wszystko totalnie na serio, przez co te często dość ważne tematy, trącą mocną pretensją. Do tego książka pisana jest w roku 2008, więc wiele odniesień do ówczesnych realiów nie tyle jest już przestarzałych, ile mocno się na przestrzeni lat przetasowały.

Ostatecznie jednak Stosunek seksualny nie istnieje może okazać się dla wielu młodych ludzi swoistym wstępem do współczesnej, takiej trochę pop-lewicy. Dla innych będzie to po prostu lewacki bełkot lub pretensjonalne silenie się na stworzenie książki niekonwencjonalnej. Ja podszedłem z chłodną głową i powiem szczerze, że po części odnalazłem siebie w tej dwójce bohaterów. I to Kapeli mogę oddać, potrafi pisać o rzeczach błahych w sposób, który roztacza nad nimi burzę filozoficznej terminologii. Można poczuć się trochę mądrzejszym, kiedy następnym razem siądziemy ze znajomym przy piwie, narzekając na swój stulejarski los.

Wydawnictwo: wydawnictwo.krytykapolityczna.pl

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *