Touch of Crude (2022)

Niewiele czasu minęło, od kiedy po zdecydowanie najlepszym serialu roku 2023, Kowbojce z Kopenhagi, Nicolas Winding Refn sprawił nam kolejny, noworoczny prezent. Tym razem duński reżyser został zaproszony Miuccię i Rafa Simonsa do nakręcenia krótkometrażowego filmu, będącego jednocześnie reklamówką dla kolekcji Prady na wiosnę/lato 2023. Film ma zapowiadać klimat całej otoczki wokół kolekcji i stanowi preludium do tego, co dopiero nadejdzie.

I NWR miał widocznie wolną rękę w całym tym projekcie, po którym od razu widać charakterystyczny styl duńskiego reżysera. Poczynając od tego, że w filmie zagrała wyłącznie rodzina Refna, jego żona i dwie, nastoletnie córki, po widoczne inspiracje twórczością Davida Lyncha, na ukazywaniu tu i ówdzie fragmentów zapomnianych, obskurnych filmów spod znaku kina eksploatacji.

Fabuła, choć oczywiście nieistotna w artystycznie odjechanej prezentacji ubrań, zaczyna się jak typowy horror o nawiedzonym domu. Liv Corfixen – prywatnie żona reżysera – przechadza się po przestronnym mieszkaniu w kamienicy, by w pewnym momencie natknąć się na dziwaczną istotę. Tajemniczy lokator jest w zasadzie czarnym, unoszącym się w powietrzu pudełkiem z wizjerem na środku. Kobieta bez zbędnego wahania zagląda w jego wnętrze.

Cały film obejrzycie TUTAJ.

Jednak trudno oczekiwać od filmu kogoś takiego, jak Refn, aby poszedł on wyznaczoną drogą i dał się zamknąć w ramach gatunku. To artystyczna jazda bez trzymanki, zarówno oniryczny monument dla kobiecego piękna, jak i pulpowa opowieść o bliżej nieokreślonej istocie, która chce zostać człowiekiem. Być może jest w tym jakaś mądrość, która niczym światło z niebieskiego i czerwonego neonu spłynie na odbiorcę, jednak ja skupiłem się tylko na wizualnych aspektach. Dla mnie w narracji brakowało może ukazania kobiecości w jakiejś innej formie, niż te do cna utarte w naszej zachodniej kulturze.

Tak naprawdę tylko dla orgiastycznego poczucia estetyki powstają takie dzieła, jak opisywane tutaj Touch of Crude. Chłonie się to wszystko wyjątkowo przyjemnie, a muzyka niezastąpionego współpracownika Refna, Cliffa Martineza, w połączeniu z tymi przesiąkniętymi stylem kadrami robi wciąż piorunujące wrażenie. Co z tego, że gdzieś tak od Tylko bóg wybacza (2013) wizualny sznyt Duńczyka nie ulega zbytniej ewolucji, skoro wciąż odbiera się ją z takim samym zachwytem.

Metaforycznie zaglądanie do środka tajemniczego pudełka jest jak wgląd w artystyczną duszę samego reżysera. To coś, co totalnie nas pochłania i otula tym tętniącym kolorami mrokiem. Ja mogę w nieskończoność obcować z twórczością Nicolasa Winding Refna, bo jest to ten rodzaj artysty, który nie idzie na ustępstwa. Jeśli w bądź co bądź reklamie high endowej marki ciuchów mają pojawić się przebitki na zapomniane przez wszystkich grindhousowe produkcje rodem z zapuszczonego kina samochodowego, to się pojawią. I ja to szanuję, ja temu przyklaskuję i ja to szczerze uwielbiam.

Oryginalny tytuł: Touch of Crude

Produkcja: Francja, 2022

Dystrybucja w Polsce: prada.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *