Wes Anderson wymienia 18 swoich ulubionych, francuskich filmów

Wyraźny styl estetyczny Andersona powstał pod silnym wpływem różnych gatunków filmowych, od horroru po romans. 

Niewielu współczesnych filmowców operuje estetyką, która jest natychmiast rozpoznawalna i przypisywana do konkretnego nazwiska. Filmografia Wesa Andersona zabrała widzów z przydrożnych moteli w Teksasie do luksusowych europejskich kurortów i od czasu do czasu do animowanych światów, w których psy i lisy potrafią mówić. Ale bez względu na to, gdzie Anderson kręci film, zawsze możesz powiedzieć, że oglądasz jeden z jego filmów po dbałości o szczegóły, palecie kolorów i nienagannym wystroju wnętrz.

Supergwiazda kina niezależnego skłoniła wielu fanów do pytania o jego inspiracje. I chociaż Anderson nie jest tak otwarty na temat swojej kinofilii, jak niektórzy z jego kolegów, znany jest z tego, że od czasu do czasu wypowiada się na temat swoich ulubionych filmów, gdy się go o to poprosi. I zwykle zaskakuje, kiedy już to robi.

Fani mogli lepiej przyjrzeć się gustowi Andersona w zeszłym roku, kiedy pokazał swoją listę w plebiscycie Sight & Sound. Zamiast wybierać 10 swoich ulubionych filmów, postanowił skupić się na filmach nakręconych we Francji. Swoje wybory poparł uroczą notatką napisaną na zabytkowej papeterii. „Jak większość z nas (chyba?), tak naprawdę nie mam dziesięciu ulubionych filmów” — napisał Anderson. „Pomyślałem, że wybiorę dziesięć ulubionych francuskich (ponieważ wysyłam tę listę we Francji)”.

Towarzysze broni (1937), reż. Jean Renoir.

Fot. moma.org

Dramat Jeana Renoira z I Wojny Światowej jest jednym z kamieni węgielnych światowego kina, tego rodzaju filmem, które każdy, kto próbuje zrozumieć tę formę sztuki, musi obejrzeć obowiązkowo. Świadoma klasowo opowieść o jeńcach wojennych planujących ucieczkę była cytowana jako klasyka przez wszystkich, od Orsona Wellesa po Martina Scorsese.

Zacznijmy już dziś (1999), reż. Bertrand Tavernier.

fot. europeanfilmawards.eu

Kiedy Anderson wymienił swoje ulubione francuskie filmy dla Sight & Sound, lista była, co zrozumiałe, obfita w klasyki francuskiej Nowej Fali. Ale znalazł też miejsce na kilka współczesnych wyborów, w tym ten dramat z 1999 roku o dyrektorze, który próbuje zdobyć fundusze na szkołę podstawową w swojej biednej wiejskiej społeczności.

Olivier, Olivier (1992), reż. Agnieszka Holland.

Olivier, Olivier to jedno z mniej znanych dzieł Agnieszki Holland, ale opowieść o chłopcu, który znika, by pojawić się ponownie w Paryżu jako nastolatek, oczarowała Andersona na tyle, że umieścił ją na karcie do głosowania Sight & Sound.

Bez dachu i praw (1985), reż. Agnès Varda.

imdb.com

Żyć własnym życiem (1962), reż. Jean-Luc Godard.

Fot. criterion.com

Portret kobiety Jeana-Luca Godarda, która opuszcza rodzinę, aby rozpocząć karierę aktorską, zanim stopniowo zmienia się w pełnoetatową prostytutkę, jest jednym z kwintesencji dzieł francuskiej Nowej Fali. Film wyróżnia się epizodyczną strukturą, nagłym i pozbawionym sentymentów zakończeniem oraz realizmem inspirowanym verite (z francuskiego „wierny portret”). Był to jedyny film Godarda, który Anderson umieścił na swojej całkowicie francuskiej karcie do głosowania Sight & Sound.

Mężczyzna, który kochał kobiety (1977), reż. François Truffaut.

fot. lacinemathequedetoulouse.com

Kolejna praca z późnego okresu autorstwa francuskiego twórcy Nowej Fali, satyra Francois Truffauta z 1977 r. Mężczyzna, który kochał kobiety również trafiła na listę Sight & Sound Andersona. Jeden z najśmieszniejszych wpisów w filmografii Truffauta, film rozgrywa się na pogrzebie rozwiązłego mężczyzny, gdy wiele jego byłych kochanek składa mu wyrazy szacunku i wspomina dawne romanse. To bardziej Shoot the Piano Player (1960) niż The 400 Blows (1959), ale to kolejne przypomnienie niesamowitego zasięgu Truffauta jako filmowca. Opinia Andersona na temat oczernianego amerykańskiego remake’u z Burtem Reynoldsem w roli głównej pozostaje nieznana.

Lulu (1980), reż. Maurice Pialat.

Fot. moviemeter.com

Nikt tak jak Francuzi nie kręci filmów o niewierności małżeńskiej, więc na liście Sight & Sound Andersona nie mogło zabraknąć kilku dobrych historii o zdradzie. Wyróżnił Loulou, opowieść Maurice’a Pialata z 1980 roku.

Królowie i królowa (2004), reż. Arnaud Desplechin.

Fot. cinematheque.fr

Garsoniera (1960), reż. Billy Wilder.

Fot. cinephiliabeyond.org

Nagrodzona Oscarem komedia romantyczna Billy’ego Wildera ma fana w postaci Andersona, który zachwycał się nią na łamach New York Daily News: „Bardzo kocham ten film. To taki dobry film Billy’ego Wildera”.

Dziecko Rosemary (1968), reż. Roman Polański.

Fot. film.interia.pl

Epicki horror Romana Polańskiego o Nowym Jorku zdobył wysokie uznanie Andersona, który powiedział Rotten Tomatoes: „To zawsze miało na mnie duży wpływ lub było źródłe pomysłów. I zawsze był jednym z moich ulubionych”.

Nowojorskie opowieści (1989), reż. Woody Allen, Martin Scorsese, Francis Ford Coppola.

Fot. mubi.com

Ta mniej popularna antologia zaangażowała Woody’ego Allena, Francisa Forda Coppolę i Martina Scorsese. Anderson wymienił rozdział Scorsese „Lekcje życia” jako ulubiony.

Hannah i jej siostry (1986), reż. Woody Allen.

Fot. programtv.naziemna.info

Anderson przemilczał kilka słów, zachwycając się tym klasycznym dramatem, mówiąc New York Daily News, że to „z pewnością mój ulubiony film Woody’ego Allena”.

Słodki zapach sukcesu (1957), reż. Alexander Mackendrick.

Fot. cultfollowing.co.uk

Anderson zachwycał się klasycznym filmem noir Alexandra Mackendricka, mówiąc New York Daily News: „Oto klasyczna podstawa nowojorskich filmów. Wygląda jak wydestylowany czarno-biały Nowy Jork, a Clifford Odets pisze świetne dialogi”.

Mechaniczna pomarańcza (1971), reż. Stanley Kubrick.

Fot. gameby.pl

Anderson był pod wrażeniem dystopijnego koszmaru Stanleya Kubricka, mówiąc Rotten Tomatoes: „To film, który jest bardzo specjalnie zaprojektowany i, wiesz, wyczarowuje ten świat, jakiego nigdy wcześniej nie widziałeś w taki sposób w filmie”.

Wpływ księżyca (1987), reż. Norman Jewison.

Fot. littletownshoes.com

Anderson powiedział New York Daily News. „Zawsze podobał mi się ten scenariusz. To bardzo dobrze zrobione hollywoodzkie podejście do Nowego Jorku. Nicolas Cage, John Mahoney, Cher, Olympia Dukakis i Vincent Gardenia są w nim świetni”.

Źródło: indiewire.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *