Brandon Salisbury szuka prawdy kryjącej się za niezrealizowaną przez George’a Romero adaptacją Resident Evil.
Adaptacje gier wideo nigdy nie cieszyły się najlepszą opinią w branży filmowej. Zanim bańkę tę rozbił uznany serial HBO The Last of Us (2023-), studia walczyły o to, by najlepsze historie tego medium były odpowiednio prezentowane na dużym lub małym ekranie. Jedna adaptacja, która nigdy nie ujrzała światła dziennego, miała jednak szansę zmienić wszystko – film Resident Evil od mistrza zombie, który zainspirował gry, George’a A. Romero. Teraz dokument, odpowiednio zatytułowany Resident Evil George’a Romero, zbada, co mogło znaleźć się w tym mitycznym filmie.
Zobacz zwiastun poniżej:
Zwiastun rozpoczyna się narracją samego Romero, który mówi o wpływie, jaki wywarł na oryginalne Resident Evil. Zwłaszcza dzięki kampowemu intro, powolnych zombie i historii kolegów z drużyny wojskowej, którzy utknęli w rezydencji, gdzie dochodzi do walki zarówno z bestiami, jak i ze sobą nawzajem. Gra nawiązywała do klasyków Romero, takich jak Noc żywych trupów (1968) i Świtu żywych trupów (1978).
Towarzyszące komentarze Romero to mieszanka nowych materiałów filmowych, materiałów z gier i scen z filmów reżysera, które tworzą przerażającą atmosferę zagłębienia się w tę tajemniczą historię kina. Gdy eksplorujemy kultową rezydencję Spencera z gry, fragmenty wywiadów i fragmenty wiadomości pokazują, jak ikona horroru była głęboko powiązana z serią gier i jak idealnie pasowało to, że wyreżyseruje on adaptację filmową. Film pokazuje również, jak projekt ostatecznie się rozpadł, a Romero całkowicie go opuścił.
Nie znamy jeszcze daty premiery Resident Evil George’a Romero, choć ma się ukazać jeszcze w tym roku.
Źródło: collider.com

Życiowy przegryw, który swoje kompleksy leczy wylewaniem żalu w internecie. Nie zawsze obiektywnie, ale za to szczerze.