Noc lepusa (1972)

Nie wiem szczerze, kto wpadł na pomysł, aby chyba najbardziej urocze stworzonko, jakie spotkać możemy praktycznie na każdej szerokości geograficznej, uczynić głównym antagonistą swojego filmu. Ale z drugiej strony postać morderczego klauna, tak mocno zakorzeniona w kulturze popularnej, wyrosła z tego samego miejsca. Czy zatem można nakręcić w miarę angażujący, kompetentny film o przerośniętych, krwiożerczych królikach, który jest całkowicie na serio?

Mający swoją premierę w 1972 roku film Noc lepusa (lepus to po łacinie zając, nie królik tak gwoli ścisłości) udowadnia, że jest to zadanie wyjątkowo trudne, a jego reżyser totalnie mu nie podołał. William F. Claxton, bo tak brzmi imię i nazwisko reżysera, odnosząc się do estetyki kina science-fiction lat 50. i 60. snuje sztampową historyjkę o konsekwencjach zabawy w Boga, nieodpowiedzialności i odwadze, która rodzi jedyny pomysł na pokonanie problemu.

Film zaczyna się od telewizyjnego programu opowiadającego o tragicznych skutkach zaszczepienia uszatego gatunku w Australii, by płynnie przejść do westernowego (o tym później) ujęcia na pędzącego przez prerię kowboja. Jego koń łamie nogę w jednej z licznych wokół króliczych nor, przez co nasz twardy farmer z Arizony, Cole Hillman (Cue Rory Calhoun), musi dobić go swoją dubeltówką. Po powrocie na rancho Hillman prosi o pomoc elegancko ubranego rektora college’u, Elgina Clarka (Deforest Kelley), aby zalecił pomoc w zmniejszeniu populacji niszczycielskich królików.

Clark zaleca pomoc ze strony zespołu-małżeństwa naukowców, Roy’a (Stuart Whitman) i Gerry (Janet Leigh) Bennettów. Sugerują oni zastosowanie hormonów w celu zmiany zdolności rozrodczych mnożących się na potęgę królików. Ten naukowy bełkot został wyjaśniony przez Gerry w dość zrozumiały sposób ich małej córeczce Amandzie i przy okazji nam, publiczności. Ale serum nie działa tak, jak powinno na próbnego królika, który jest także ulubionym króliczkiem Amandy. Wszystko to prowadzi w prostej linii do tego, że ogromne króliki będą niszczyć bezdroża Arizony.

Ten opis fabuły sugerować może Wam film z tego wiadra nazwanego „tak złe, że aż dobre”. Niestety, Noc lepusa jest dziełem po prostu nudnym. Większość czasu zajmuje nam obserwowanie naszych bohaterów jeżdżących praktycznie bez celu po spalonym słońcem pustkowiu i słuchanie ich drętwych dialogów. Oczywiście nie mając tutaj do czynienia z jakąś wybitną obsadą, wszystko to wydaje się wyjątkowo sztuczne, puste i amatorskie. Zresztą, w takim filmie, jak ten, chodzi o coś zupełnie innego!

Przerośnięte króliki występują tutaj w dwóch formach, prawdziwych zwierząt biegających po skrzętnie wymodelowanych makietach i gościa w futrzastym przebraniu, który występuje w tych bardziej krwistych scenach. Te pierwsze sceny mogą robić nawet wrażenie, jednak nudzą się równie szybko, jak szybko króliki przebiegają przez pustynne dioramy. Drugich jest na tyle mało, a ich montaż jest na tyle szybki, że nawet nie da się nimi nacieszyć. To chyba największy grzech tej produkcji, coś, co w teorii miało dostarczać najwięcej rozrywki, jest zwyczajnie nudne.

Największą wartość film Claxtona będzie miał o dziwo dla fanów amerykańskiego westernu. Stojący za produkcją Nocy lepusa A.C. Lyles to postać bowiem kojarzona głównie z końskimi operami, więc plan zdjęciowy ulokowany u stóp góry Tucson i w zachodniej części Parku Narodowego Saguaro może od razu skojarzyć się z takimi dziełami, jak serial Domek na prerii (1974-83) czy Pojedynek w Corralu O.K. (1957).

I to w sumie tyle! Rzadko aż tak narzekam na filmy, ale ten wynudził mnie jak mało który! Nie nadaje się on jednakowo na luźne posiedzenie z piwkiem, okazjonalny seans na Święta Wielkiejnocy czy odgrzebywanie tych absurdalnych tytułów sprzed lat. Niech to będzie dla Was ostrzeżenie, mordercze królki nie są tak fajne, jak brzmią, a opisywane tutaj dzieło stanowi jeden z najnudniejszych seansów, jakie w życiu miałem okazje sobie zafundować.

Oryginalny tytuł: Night of Lepus

Produkcja: USA, 1972

Dystrybucja w Polsce: BRAK

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *