Australijski milioner, deweloper Tim Gurner, zyskał kiedyś sławę za sugerowanie, że milenialsów nie stać na domy, ponieważ kupują za dużo tostów z awokado. Teraz uważa, że są zbyt „aroganccy” i zarabiają za dużo.
Podczas niedawnego szczytu Financial Review Property Summit potentat na rynku nieruchomości i założyciel Gurner Group wygłosił kolejne przemówienie, w którym pokazał, jak upiorny potrafi być. „Ludzie zdecydowali, że przez pandemię naprawdę nie chcą już tak dużo pracować, a to ma ogromny problem z produktywnością” – powiedział Gurner w viralowym video. „Ludzie zdecydowanie ograniczyli produktywność. W ciągu ostatnich kilku lat dużo im płacono, żeby nie robili zbyt wiele”.
Gurner, który zaczynał od pożyczek od swojego szefa i bogatego dziadka, uważa, że bezrobocie powinno wzrosnąć, ponieważ pracownicy zdają sobie sprawę, jaką wartość wnoszą dla pracodawcy.
Zobacz skandaliczną wypowiedź poniżej:
„Musimy zobaczyć wzrost bezrobocia” – powiedział Gurner. „Moim zdaniem bezrobocie powinno wzrosnąć o 40–50 procent. Musimy zobaczyć ból w gospodarce. Musimy przypominać ludziom, że to oni pracują dla pracodawcy, a nie odwrotnie. Nastąpiła systematyczna zmiana, w której pracownicy uważają, że pracodawca jest ogromnym szczęściarzem, że ich zatrudnia, a nie odwrotnie. Jest to zatem dynamika, która musi się zmienić. Musimy zabić takie podejście, a to musi się wiązać ze szkodzeniem gospodarce”.
W wywiadzie dla 60 Minutes w maju 2017 r. Gurner udoskonalił wizerunek oderwanych od świata milionerów, mówiąc: „Kiedy próbowałem kupić swój pierwszy dom, nie kupowałem rozgniecionego awokado za 19 dolarów i czterech kaw za 4 dolary„. Gurner nigdy w życiu nie spotkał się z trudnościami finansowymi, ale wszyscy wiemy, że dzieje się tak dlatego, że nie je tostów z awokado. To nie ma nic wspólnego z pożyczką, którą dał mu dziadek. Nic a nic.
Źródło: complex.com
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.