Ciężki życie ptaszków w zimie, mówi stare przysłowie. Nie tylko jednak one mają ciężko, żyjąc wśród śnieżnych zasp. Każdy właściwie gatunek ma w takich warunkach pod górkę. Również człowiek. Kiedyś ludzie żyli bliżej natury. Czerpiąc z jej zasobów, sami musieli zapewnić sobie pożywienie, dach nad głową oraz odzienie. Zostawieni sami sobie do wykorzystania mieli tylko to, co oferuje im środowisko naturalne oraz własna pomysłowość.
O takiej właśnie rzeczywistości traktuje amerykańska komedia przygodowa Setki bobrów w reżyserii Mike Cheslika, która właśnie zawitała do naszych kin. Jak często to bywa, długo to trwało, zanim do nas dotarła, bo rok jej powstania to 2022. Lepiej jednak późno niż wcale. Reżyser, który sam przyznaje się do posiadania polskich korzeń, stworzył obraz oryginalny i zdecydowanie odróżniający się od tego, co na co dzień do zaoferowania mają kina.
Fabuła filmu skupia się wokół życia Jeana Kayaka (Ryland Brickson Cole Tews). Jest on dobrze prosperującym hodowcą jabłek i producentem cydru. Jego produkt cieszy się wielkim zainteresowaniem, co prowadzi do licznych libacji na terenie sadu. Niestety jedna z nich kończy się jedną wielką katastrofą. Cały dorobek i dobytek Jeana płonie w pożarze, a on zostaje sam pośród śnieżnego pustkowia. Musi teraz rozpocząć walkę o przeżycie, w której jego głównym przeciwnikiem będzie natura. Reprezentowana jest ona głównie przez szereg dzikich zwierząt.
Mamy tu zatem do czynienia z tytułowymi bobrami, ale również zającami, wilkami, szopami, rybami, muchami, skunksami oraz jednym bardzo upierdliwym dzięciołem. Mężczyzna metodą pró b i błędów stara się zdobyć pożywienie oraz znaleźć nowy sposób na przetrwanie. Jego wyborem staje się kariera trapera. Niemałe znaczenie ma tu fakt, że zakochuje się on w córce lokalnego handlarza futer. Żeby ją zdobyć, musi on dostarczyć mu całą masę bobrzych futer. Przy pomocy doświadczonego myśliwego, Jean wprowadza powoli w życie plan, który doprowadzić ma go do szczęśliwego finału.
Obraz Cheslika od pierwszych minut trwania wrzuca widza w szaloną spiralę gagów i wartkiej akcji. Nie ma tu żadnych momentów przestojów, a publika musi pozostać skupiona na ekranowych wydarzeniach, by nie przegapić żadnego szczegółu. Tym, co od razu zwraca uwagę, jest sposób wykonania. Mamy tu do czynienia z prawdziwym miszmaszem różnych technik realizacji. Twórcy oprócz klasycznej kinematografii, stosują także elementy rysunkowe, jak również różne rodzaje ręcznej animacji.
Całość przypomina momentami zgrabnie wykonaną wycinankę, dzięki której możliwe jest ożywienie wielu szalonych pomysłów autorów. Produkcja nakręcona jest w stylu filmy niemego, nie posiada zatem dialogów jako takich. Są w niej umieszczone tablice z napisami, ale jest ich bardzo mało. Większość przekazu ukazana jest za pomocą efektów dźwiękowych, jak i samej akcji. Produkcja naprawdę wygląda, jakby powstała kilkadziesiąt lat temu, co dodaje mu tylko uroku. Innym skojarzeniem, jakie może budzić, są komiksy oraz dzieła animowane. Biorąc pod uwagę wykorzystane karkołomne gagi, można nazwać Setki bobrów rysunkowym filmem fabularnym. Dominuje w nim slapstickowy humor, który sądząc po reakcji publiczności, przemawia zarówno do dorosłych, jak i dzieci.
Jedynym ewentualnym minusem produkcji jest czas trwania. Muszę przyznać, że w drugiej połowie seansu, następuje jakby przerost formy nad treścią. Jesteśmy wówczas bombardowani zbyt dużą ilością obrazów. Ogólne wrażenie jest jednakże jak najbardziej pozytywne. Na szacunek zasługuje na pewno ogrom pracy włożony przez realizatorów w stworzenie filmu. Poszczególne sceny płynnie się przenikają, tworząc prawdziwą karuzelę sytuacyjnych żartów.
Widać włożoną w każde ujęcie pracę i poświęcenie. Kręcenie z wykorzystaniem animacji wymaga wiele wysiłku, cierpliwości i skrupulatności, lecz końcowy efekt stanowi godną nagrodę. Nie można tu nie wspomnieć o jednej z głównych atrakcji filmu, czyli zwierzętach. Gdyby nie one nie byłby on tym, czym jest. Przechadzające się po ekranie wielkie, humanoidalne bobry nadają produkcji absurdalnego charakteru. Także pozostali mieszkańcy lasu stworzeni zostali z zadbaniem o ich indywidualność, nadając każdemu gatunkowi coś na kształt własnej osobowości. Setki bobrów to rozrywka w czystej postaci, która idealnie powinna wpasować się w gusta wszystkich fanów starych kreskówek oraz szalonych pomysłów.
Oryginalny tytuł: Hundreds of Beavers
Produkcja: USA, 2022
Dystrybucja w Polsce: mayfly.pl