Wybaw nas (2023)

XXI wiek trwa w najlepsze, a dalej jednym z czołowych elementów kultury grozy jest zakonnica, czyli kolokwialnie mówiąc „baba w czarnej szacie”. Zamiast zrozumieć, że prawdziwy horror spotyka właśnie te biedne kobiety, które zmuszone zostają lub naiwnie przystępują do „służby”, demonizujemy je i czynimy diabelskimi inkubatorami. Na całe szczęście powstają i takie filmy, które ten czarny PR próbują odmienić. Taki właśnie jest Wybaw nas, amerykański horror od Lee Roy’a Kunza i Cru Ennisa.

To trochę niespodziewany dla mnie seans, bo przyznam szczerze, wybrałem ten film wyłącznie po… okładce. Jest coś hipnotycznego w zaaranżowanej na krzyż przerębli, zwłaszcza dla mnie, osoby, która z pasją zima w zimę morsuje. Ale żarty na bok, bo film, choć wydaje się niepozorny, zaczyna się od wysokiego C, ustawiając nasze oczekiwania automatycznie gdzieś tak trzy piętra wyżej.

Wybaw nas rozpoczyna się bowiem przerażającą sceną, w której grupa ludzi zostaje obdzierana żywcem ze skóry za rzekome przepowiednie wytatuowane na ich plecach. To niesamowicie brutalna sekwencja, która stawia poprzeczkę wysoko, nawet jeśli widz uważa się za konesera oczekiwania horroru religijnego. Film również od samego początku wygląda i brzmi cudownie złowieszczo. Sceny otwierające rozgrywają się w ciasnych, oświetlonych świecami, kamiennych ścianach i białych, wyłożonych płytkami łazienkach klasztoru.

Po scenach skórowania przeskakujemy kilkaset lat w przód, do teraźniejszości, w której pewna zakonnica rzekomo niepokalanie poczęła bliźniaki. Watykan wysyła zespół księży w celu zbadania sprawy, ponieważ może to być część proroctwa dotyczącego narodzin bliźniaków, którzy są Mesjaszem i Antychrystem. Jeden z tych księży ma zamiar opuścić kościół w imię miłości. Ale zostanie postawiony przez wyjątkowym testem wiary, gdy śledztwo staje się międzynarodową misją ochrony kobiety i jej dzieci przed starożytnym kultem.

To, co zapowiada się na standardowy horror w murach odosobnionego klasztoru, szybko zmienia się w intrygę na skalę europejską. Nasi bohaterowie podróżują bowiem po Starym Kontynencie, by uciec od szponów tajemniczego kultu. Co gorsza, w miarę zbliżania się zaćmienia słonecznego wybucha wokół nich coraz więcej przemocy, zdającej się infekować cały świat. To taka klasyczna historia walki dobra ze złem z kilkoma zwrotami akcji, które mogą być naprawdę odświeżające po tych wszystkich badziewiach typu Zakonnica (2018).

Wychodząc z dość skromnego punktu, Wybaw nas staje się epicką, wielowątkową historią o końcu świata. Opowieść lawiruje tutaj zarówno w czasie, jak i przestrzeni, co jest niestety największą szkodą dla filmu. Kunz i jego współscenarzysta starają się przedstawić nam tutaj wiele różnych historii, które wymagają dużej ekspozycji i często nie mają na nią wystarczająco dużo czasu. Mimo wszystko doceniam to, że nawet w zalewie tych wszystkich przytłaczających informacji, twórcy próbują nadać każdej ze swoich postaci odrobinę niuansów.

No i, jak na rasowy horror przystało, znajdzie się tutaj cała gama mniej lub bardziej skutecznych momentów mających za zadanie przestraszenie widza. Te bardziej skuteczne są oczywiście surowe, dosadne i dość brutalne, te mniej zakrawają pod pseudoartystyczną papkę dla fetyszystów wizualnych uniesień, jak przykładowo nocna sekwencja z zagryzieniem jednego z bohaterów przez wilki w zaśnieżonym lesie. Ale mimo wszystko więcej jest tutaj dobrego, niż złego, a sam film można po prostu traktować jako taki gatunkowy trip, który zlepiony jest z wywołujących gęsią skórkę anegdot.

Gdyby zapewne usiedli do niego bardziej kompetentni lub doświadczeni twórcy, Wybaw nas mógłby być jednym z największych zaskoczeń ostatnich lat jeśli chodzi o kino grozy. Tak dostaliśmy przyzwoity horror, pełen fantastycznych, praktycznych efektów specjalnych, który wydaje się jednak nie do końca wykorzystywać tkwiącego w nim potencjału. Mimo wszystko, jeśli jesteście fanami filmów spod znaku krucyfiksu i Antychrysta, to ten tytuł powinien koniecznie znaleźć się na Waszym celowniku. Uwierzcie mi, nie będziecie zawiedzeni.

Oryginalny tytuł: Deliver Us

Produkcja: USA, 2023

Dystrybucja w Polsce: BRAK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *