„Gruntz” – znaleźć relaks wśród glinianych Lemingów

Mało jest gier na świecie, które skończyłem w stu procentach. Jest kilka tytułów, które jak to się kolokwialnie mówi „przeszedłem” prawie od deski do deski, zatrzymując się jednak na ostatnim poziomie lub bossie. Przykładami takich produkcji są na przykład Doom 2, czy też Heretic 2. Szczerze mówiąc, to najwięcej w życiu ogrywałem wersji demo. Pochodziły one z płytek dołączanych do branżowych gazet.

Nic zatem dziwnego, że nie mam na koncie wielu w pełni ukończonych gier. Jest jednak parę pozycji, które udało mi się pokonać w całości. Jedną z nich jest stworzona i wydana w 1999 roku przez amerykańską firmę Monolith Productions gra Gruntz. Była to jedna z pierwszych pełnych gier, jakie dostałem w swoje ręce, która tak mnie wciągnęła, że ukończyłem ją z powodzeniem w niedługim czasie. Mogę szczycić się tym osiągnięciem po dziś dzień. Do końca życia właściwie, chociaż i tak mało kto będzie raczej kojarzył, o czym mówię. Pozycja ta bowiem już teraz zalicza się do gierkowego lamusa, a co dopiero za kilka bądź kilkadziesiąt lat. Ponieważ jednak jako aktywny gracz zatrzymałem się na przełomie wieków, to nadal z rozrzewnieniem wspominam produkcje z tamtego okresu i są one dla mnie wciąż wyznacznikami dobrej rozrywki.

Fabuła „Gruntz” nie należy do skomplikowanych. Jej bohaterami są małe, śmieszne, zbudowane z gliny stworki, czyli tytułowe Grunty. Pewnego dnia otwierają one przypadkiem drzwi do innego wymiaru. W tym samym czasie napadają na ich krainę tak zwane Złe Grunty. W panice król Gruntów rozkazuje swym poddanym ucieczkę do portalu. Lądują oni w innym świecie i aby się z niego wydostać muszą przedrzeć się przez pełen niebezpieczeństw świat. Naszym celem jako gracza jest poprowadzenie ich do bezpiecznego końca, tak by mogli powrócić do własnej rzeczywistości.

Gruntz to gra zaliczająca się do tych z rodzaju logicznych. Na gracza czeka szereg zagadek i pułapek do ominięcia. Rozgrywka podzielona jest na 32 poziomy. Istnieje również opcja toczenia krótkich potyczek z wrogimi stworkami, lecz szczerze nie bawiłem się w niego, skupiając się na głównej kampanii. Gra oferuje również zabawę w większym gronie, ale ponieważ jestem alienem, to grałem sam. Dodatkową atrakcją za to jest edytor map, dzięki któremu użytkownicy mogą tworzyć własne poziomy. Właśnie ta cecha sprawia, że „Gruntz” nadal jest popularne wśród swoich fanów.

Podczas rozgrywki nie czułem się jednak osamotniony. Twórcy zadbali bowiem o to, aby gracz miał towarzystwo w postaci samych Gruntów. Trzeba wiedzieć, że mimo iż proste w budowie i nagie, to stworzenia te mają bogatą osobowość. Każde kliknięcie któregoś z nich powoduje natychmiastową reakcję w postaci słownej odpowiedzi. Można nawet powiedzieć, że buzia się Gruntom nie zamyka. Są pyskate i ekstrawertyczne, zawsze skore do komentowania wydarzeń na planszy. Bohaterowie są bardzo kontaktowi i każda najmniejsza czynność okraszona jest jakimś zabawnym tekstem.

Nawet zwykłe potwierdzenie polecenia jest przekazane w tak entuzjastycznym tonie, że nie ma tu miejsca na monotonnie. Grunty to psotne istotki, a co najważniejsze uważają się za komików, dlatego co chwilę raczą nas ciętymi ripostami, powiedzonkami, przyśpiewkami, cytatami i innymi odniesieniami do popkultury. Grunty mają również to do siebie, że lubią wrzucać jakieś obcojęzyczne wstawki. Jednym z moich ulubionych przykładów pozostaje do dzisiaj radosny okrzyk „Wunderbar!”, gdy postać zdobywa jakiś cenny przedmiot. To niemieckie słowo wypowiedziane z angielskim akcentem brzmi bardzo humorystycznie. Z tego, co pamiętam w polskiej wersji językowej, zostało ono zastąpione innym, ale mimo to trzeba przyznać, że spolszczenie także oferuje świetną zabawę, podtrzymując klimat oryginału.

Gruntz to bardzo kolorowa i wesoła gra. Jej charakter podkreślany jest przez nienaturalny, skrzeczący głos bohaterów. Walki Gruntów z przeciwnikami pozbawione są zaś brutalności, będąc utrzymane w zdecydowanie kreskówkowym stylu. Wszystko to może sugerować, że produkcja skierowana jest raczej do młodszych odbiorców. Jej prosty, przejrzysty wygląd oraz nieskomplikowany gameplay mogą rzeczywiście o tym świadczyć, ale mogę zapewnić, że nawet osoba dorosła może miło spędzić czas przy komputerze, pokonując kolejne etapy.

Jest to przede wszystkim relaksującarozrywka, pozbawiona przemocy oraz niecenzuralnych słów, które często spotyka się w popularnych tytułach. Obecnie grę tę można pobrać bez opłat na różnych stronach dla retro graczy. W mojej pamięci „Gruntz” zapisało się jako wciągająca przygoda w beztroski i przyjazny świat, który w przeciwieństwie do wielu innych gier wyzwala tylko pozytywne emocje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *