Prosta sprawa (2024-)

Do Furiozy z 2021 roku podchodziłem jak pies do jeża. Ileż to mieliśmy takich filmów o dresiarzach, dla dresiarzy potencjalnie kierowanych. Wszystko pachniało mi Patrykiem Vegą i jego wybrykami, które na wyrost można nazwać „kinem”. Tu i ówdzie jednak pojawiały się pozytywne głosy od ludzi, którzy niejako podzielają mój gust, więc obejrzałem. I wiecie co? Bawiłem się bardzo dobrze! Dlatego też, kiedy dowiedziałem się, że twórcy tamtego filmu planują serial, szczerze na niego czekałem.

Prosta sprawa składa się z sześciu odcinków i oparta została na książce Wojciecha Chmielarza. W tej recenzji to ostatni raz, kiedy się do tego faktu odnoszę, bo książki nie czytałem, nie mam teraz tego w planach i szczerze zupełnie mam to gdzieś. Serial to autonomiczne dzieło, które powinno działać w oderwaniu od innych nośników kultury i temu tytułowi się to całkiem sprawnie udaje. Więc nie, nie musicie znać książki. by zrozumieć wszystkie przedstawione w ekranowej historii wątki, postacie czy wydarzenia.

Historia, jaka jest, wiemy wszyscy, bo znamy ją już z innych filmów, książek czy seriali. Bezimienny bohater (Mateusz Damięcki) przybywa na Dziki Zachód, do Jeleniej Góry. Ma on w planach odnalezienie swojego przyjaciela, niejakiego Prostego (Mateusz Więcławek). Na miejscu okazuje się, że chłopak rozpłynął się w powietrzu, a jego tropem rusza lokalna mafia, na której czele stoi swojski boss Kazik (Piotr Adamczyk). Bezimienny szybko wplątuje się w lokalną intrygę, za którą czai się również morderstwo lokalnego aktywisty ekologicznego i czeska, zorganizowana grupa przestępcza.

Od słowa do słowa, od uderzenia w pysk do kopniak w brzuch i od wystrzału z klamki po serię z karabinu maszynowego, Prosta sprawa jak po sznurku (prostym heh) idzie szlakiem kina gatunku spod znaku Rambo – Pierwsza krew (1982) czy westernów kręconych przez Sergio Leone. Wszędzie powtarza się także tytuł Reacher (2022-), ale serialu tego nie znam, więc ta referencja jest mi zupełnie obca. Wróćmy jednak do naszego serialu, bo choć dość odtwórczy, ma w sobie pewien niuans dotyczący postaci czy samego zawiązania akcji pod koniec. Ale o tym mówić Wam nie będę, bo odkrywanie tych wszystkich rzeczy to naprawdę świetna zabawa.

Wspomniałem o spaghetti westernach Sergio Leone i to pierwsza rzecz, jaka w oczy rzuca się po odpaleniu pierwszego odcinka. Dodam tylko, że w pełni legalnie możecie go obejrzeć na YouTube. Bezimienny bohater niczym Clint Eastwood przybywa do małego miasteczka koleją. Tutaj musi opowiedzieć się po jednej z dwóch stron bandyckiego półświatka, który pomoże mu w realizacji własnego celu. Po drodze spotyka wdowę, której postanawia pomóc oraz kobietę, stającą się obiektem westchnięć. Bandyci są przerysowani do granic, z Kazikiem na czele, ale wszystko to idealnie wpisuje się w ten gatunkowy koktajl. Ja spijałem go z niewybrednym grymasem zadowolenia!

A wisienką na czubku bitej śmietany jest niejaki Czacha, postać wyższego rangą gangusa grana przez Mateusza Kmiecika. I o jacie! Jaka to jest ciekawa, intrygująca i budząca emocje postać! Nie będę Wam zdradzał oczywiście tego najważniejszego elementu budującego jego charakter, ale uwierzcie mi, gość wyglądający jak stereotypowy wiejski mafiozo ma w sobie więcej głębi, niż wszyscy bohaterowie filmów Vegi wzięci razem do kupy. Nie jest to jednak aktorski wyjątek, bo zarówno Damięcki, jak i Adamczyk odnajdują się w swoich rolach świetnie i idealnie czują te postacie. No i jest jeszcze Ivan Franěk, który sprawi, że na naszych czeskich sąsiadów nie będziecie już patrzeć tak, jak wcześniej…

Dobrze zatem, skoro aktorstwo w polskim serialu mamy już za sobą, czas powiedzieć sobie wprost – Prosta sprawa jest zrealizowana tak, że nie ma wstydu stawiać jej nawet obok amerykańskich produkcji! Co prawda nie można liczyć tutaj na nie wiadomo jakie sceny akcji czy pościgów, ale te, które dostajemy, są naprawdę emocjonujące i robiące wrażenie poziomem realizacji. Najbardziej zachwycają walki z całą tą swoją choreografią oraz czymś, co jest dla mnie bardzo ważne w tego typu scenach, poczuciem wagi i siły ekranowych postaci. Damięcki jest oczywiście inkarnacją nieśmiertelnego Rambo, ale męczy się, poci i dyszy za każdym razem, gdy z nożem w bebechach wyprowadza kolejne ciosy.

I wiem, dla wielu serial ten będzie po prostu głupią, nieco dresiarską rozrywką pozbawioną sensu większego niż czysty eskapizm. Ale ja zawsze powtarzałem, że powinniśmy się radować z faktu, że w Polsce chce i przede wszystkim da się robić porządne kino gatunku. Powiem więcej, stawiając go obok bliźniaczej Echo (2024) sygnowanej logo Marvela, to nasza rodzima produkcja wypada o klasę wyżej! Wiadomo, jest to rzecz jednak na wskroś polska i za granicą może działać to jako pewna egzotyka, ale pokazuje idealnie, że na nasz grunt można przeszczepić uniwersalne opowieści. Nie wiem, czy chce kolejne sezony, bo ta historia jest dla mnie zgrabnie zamknięta, ale jak już, to niech twórcy bawią się tą gatunkową żonglerką dalej.

Oryginalny tytuł: Prosta sprawa

Produkcja: Polska, 2024

Dystrybucja w Polsce: canalplus.com

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *