Rozgrywane co cztery lata Letnie Igrzyska Olimpijskie to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju. Jest to zdecydowanie największa sportowa impreza na świecie, która skupia uwagę zawodników, mediów i widzów na dwa tygodnie. Można wręcz powiedzieć, że zatrzymuje się wtedy czas, tym bardziej że tradycja nakazuje wstrzymanie na ten okres wszelkich działań wojennych. Igrzyska wychodzą jednak poza sam sport. Jest to kulturowo-społeczny fenomen, który stanowi jedną z ostatnich instancji globalnej jedności i wzajemnego szacunku. Oczywiście na przestrzeni lat charakter zmagań się zmieniał. Obecnie, głównie ze względu na postępującą komercjalizacje, nie jest to już tak idealistyczne święto rywalizacji, jak wymarzył sobie twórca współczesnego ruchu olimpijskiego baron de Coubertin.
W przeszłość jednak również zdarzały się pewne kontrowersje. W latach 80. USA i ZSRR nawzajem zbojkotowały się nawzajem z powodów politycznych. W 1936 roku Igrzyska odbywały się w Niemczech, a właściwie III Rzeszy jak to wówczas nazywał się ten kraj i nietrudno się domyślić, że nie wszystkim wybór takiego gospodarza przypadł do gustu, głównie z uwagi na politykę ówczesnych władz kraju i wydarzeniom jakie miały w nim miejsce. Mimo wszystko impreza odbyła się, a o tym, jak wyglądały zmagania, możemy dowiedzieć się z dokumentu autorstwa legendarnej Leni Riefenstahl zatytułowanego po prostu Olimpiada.
Niemcy dostały organizację Igrzysk, mimo że ich przywódca uważał tę imprezę za masoński spisek. Szybko jednak dostrzegł propagandowy potencjał, jaki niosła ze sobą organizacja zawodów. Była to idealna okazja, by pokazać całemu światu jak silnym i dobrze zorganizowanym państwem jest III Rzesza. Postanowiono zatem, że idealnym sposobem na upamiętnienie zmagań sportowców, będzie zarejestrowanie ich na taśmie filmowej. Zadanie to powierzono naczelnej dokumentalistce tamtejszej rzeczywistości, czyli Leni Riefenstahl. Trzeba przyznać, że władze III Rzeszy miały spore szczęście, że w okresie ich panowania trafiła im się tak utalentowana i obdarzona wizją artystka. Wprawdzie sama reżyserka utrzymywała, że obraz powstał na zlecenie MKOl, lecz biorąc pod uwagę jego zawartość oraz jej bliskie stosunki z Adolfem trudno w to uwierzyć. Film podzielony został na dwie części: Olympia 1. Teil – Fest der Völker (Święto Narodów) i Olympia 2. Teil – Fest der Schönheit (Święto Piękna).
Pierwsza z nich rozpoczyna się sekwencją wprowadzającą, ukazując greckie ruiny oraz moment zapalenia znicza olimpijskiego. Następnie obserwujemy jego symboliczną podróż przez Europę do Berlina. Sekwencje te mają najbardziej artystyczny charakter, ponieważ reszta dzieła to bardziej rejestracja samych zmagań sportowych. W pierwszej części widzimy także przemarsz ekip na stadionie Olimpijskim oraz konkurencje lekkoatletyczne, zwieńczone epickim biegiem maratońskim. W drugiej części dominują inne dyscypliny, takie jak jeździectwo, pływanie, sporty drużynowe, czy wielobój. Całość pomyślana jest jako forma kroniki filmowej, dzięki której ludzie również po zakończeniu zawodów, będą mieli okazje do przeżywania ich niejako na żywo.
Zobacz cały film poniżej:
Film zaczyna się całkiem niewinnie. Gdy jednak kamera ląduje na stadionie i ukazywane są flagi poszczególnych uczestników, następuje pierwszy zgrzyt. A jest nim ozdobiona swastyka flaga gospodarza imprezy. Oczywiście wtedy jeszcze symbol ów nie kojarzył się może aż tak jednoznacznie źle, z naszej jednak perspektywy wygląda to osobliwie. Kolejnym elementem budzącym kontrowersje jest obecność na loży honorowej pewnego austriackiego malarza. W wersjach filmu przeznaczonych na rynek zachodni ujęcia z nim został nawet wycięte. Mimo to widok salutujących rzesz kibiców na stadionie nie pozostawia wątpliwości, w jakich okolicznościach odbywała się rywalizacja. Również sami sportowcy maszerujący przed oficjelami dali się widocznie ponieść temu nastrojowi, ponieważ część z nich pozdrawiała Adolfa w dobrze znany sposób.
Pamiętam relację pewnego brytyjskiego sportsmena, który brał udział w ceremonii otwarcia i kiedy stojąc na murawie stadionu, usłyszał ryk heilujących kilkudziesięciu tysięcy gardeł, z trudem powstrzymywał się od uniesienia ręki do góry. Może to nam co nieco powiedzieć o atmosferze i zbiorowej histerii panującej wówczas w Niemczech. Cieniem na Igrzyska w Berlinie rzucała się na pewno dyskryminacja sportowców pochodzenia żydowskiego. Co ciekawe inni „niepożądani” zawodnicy, w tym Polacy, są obecni w filmie.
Organizatorzy nie zdradzili się zatem ze swoją chęcią rychłego unicestwienia części uczestników. Intrygującym szczegółem jest także komentarz narratora, który przy prezentacji olimpijczyków podkreślał kolor ich skóry. Dotyczyło to zwłaszcza czarnoskórych reprezentantów USA na czele z Jesse Owensem, którego wyczyn na berlińskiej Olimpiadzie przeszedł do historii. Jego cztery złote medale stanowiły poważny prztyczek w nos propagandowej machinie III Rzeszy.
Produkcja do dziś uważana jest za jedno ze sztandarowych dzieł nurtu dokumentalnego w kinie. Była to pierwszy oficjalny film poświęcony w całości ukazaniu Letnich Igrzysk. Nie tylko w tym jednak elemencie był innowacyjny. Leni Riefenstahl udało się bowiem dzięki zastosowaniu nowatorskich technik realizacji, uczynić z obrazu coś więcej niże tylko zwykły dokument. Zarejestrowane przez nią wydarzenia nabierają tu momentami rangi wręcz metafizycznej. Reżyserka w osiągnięciu monumentalnego efektu posługiwała się takimi rozwiązaniami jak kontrastowe ujęcia, oświetlenie, dynamiczny montaż, nietypowe kadrowanie i kompozycja, przeciwstawiająca często pojedynczą jednostkę z tłumem lub imponującymi rozmiarami arenami. Współzawodnictwo przybiera w ten sposób charakteru heroicznego boju, nawiązującego do bohaterskich potyczek znanych z mitologii. Punktem centralnym jest tutaj sportowiec i jego ciało. Obserwujemy, jak wyrzeźbione niczym greckie posągi sylwetki, dokonują na ekranie akrobatycznych cudów. Popisy atletów są hołdem złożonym wytrzymałości, silnej woli oraz poświęceniu w doskonaleniu się. Jest to jedyny w swoim rodzaju popis ludzkich możliwości, dzięki którym padają kolejne rekordy. Olimpiada to przykład kina artystycznego, które z powodzeniem zaprzęgnięte zostało na użytek funkcjonalności. Pełni rolę swoistej maszyny czasu, będąc zarazem świadectwem epoki, w której idea była motorem napędzającym społeczne przemiany.
Oryginalny tytuł: Olympia
Produkcja: Niemcy, 1938
Dystrybucja w Polsce: flixclassic.pl
