Robert Eggers potwierdził się jako jeden z najbardziej szanowanych twórców współczesnego kina gatunkowego.
Od swojego fabularnego debiutu reżyserskiego Czarownica: Bajka ludowa z nowej Anglii (2015) po jego najnowszą wariację na temat Draculi, Nosferatu, zasłużył na swoje miejsce w historii horroru. W takim przypadku można być podekscytowanym, gdy dowiedzieliśmy się, że Eggers próbował kiedyś nakręcić film o Frankensteinie.
W ostatnim odcinku Conversations @ Curzon, Eggers promował Nosferatu. Podczas rozmowy z gospodarzem Douglasem Greenwoodem, reżyser Wikinga (2022) ujawnił, że w pewnym momencie pisał własne podejście do klasycznej powieści Mary Shelley z 1818 roku Frankenstein. Eggers porzucił przedsięwzięcie po zaledwie dwóch tygodniach, wierząc, że ma niewypał w rękach. Oto, co miał do powiedzenia na ten temat:
„Czasami wiesz, że masz niewypał. Jestem bardzo, bardzo podekscytowany „Frankensteinem” Guillermo del Toro, ale kiedy urodził się mój syn, miałem ochotę – jestem pewien, że z tego powodu – zacząłem robić „Frankensteina”, a po dwóch tygodniach pomyślałem: „Nie ma mowy, żebym mógł to zrobić”. Więc cieszę się, że Guillermo w końcu to robi.„.
Powieść Shelleya była wielokrotnie adaptowana na przestrzeni lat, najbardziej znana wersja wyszła spod ręki reżysera Jamesa Whale’a w formie Frankensteina z 1931 roku, który stał się podstawą klasycznych filmów Universal Monsters. Wielu innych twórców odciskało swoje piętno na materiale przez lata, z różnymi wynikami.
Źródło: fangoria.com
Życiowy przegryw, który swoje kompleksy leczy wylewaniem żalu w internecie. Nie zawsze obiektywnie, ale za to szczerze.