Chiny mogą produkować pojazdy elektryczne w absurdalnym tempie, ale jeśli chodzi o rzeczywiste wskaźniki ich adaptacji, Norwegia jest wyraźnym światowym liderem.
Po trzech dekadach postępowej polityki promującej pojazdy elektryczne i nakazującej pojazdom napędzanym paliwami kopalnymi, aby poszły precz, 88,9 procent sprzedaży nowych samochodów w Norwegii w 2024 r. stanowiły samochody elektryczne.
W mieście Oslo samochody elektryczne są normą, a pojazdy napędzane gazem to widok co najmniej osobliwym. Tymczasem na polskiej prowincji łatwiej byłoby znaleźć jednorożca niż samochód elektryczny.
Sprzedaż pojazdów elektrycznych w Norwegii była w niektórych miesiącach tak wysoka, że aż 98 procent sprzedaży nowych samochodów stanowiły pojazdy elektryczne. Porównajmy ten wzrost ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie sprzedaż pojazdów elektrycznych wzrosła tylko o 8 procent w 2024 r., co stanowi jedynie niewielki wzrost w porównaniu z 7,6 procent w 2023 r. Jeszcze smutniejsze jest to, że 8 procent w 2024 r. stanowiło pięcioletni szczyt.
Jedną rzeczą, która przeważa te statystyki jest fakt, że Norwegia nie jest tak dużym krajem jak Stany Zjednoczone, zarówno pod względem liczby ludności, jak i powierzchni. Norwegia jako całość ma tylko 5,5 miliona ludzi. Dla porównania, sam stan Floryda miał populację 22,6 miliona w 2023 roku. Jeśli chodzi o powierzchnię, po zrobieniu prostych obliczeń, prawdopodobnie można by zmieścić około czterech Norwegii w Teksasie.
Istnieją też kulturowe powody, dla których Norwegia na szeroką skalę przyjęła pojazdy elektryczne, ale nie można ignorować prostej praktyczności ulgi podatkowej. Władze Norwegii zaczęły coraz bardziej opodatkowywać silniki benzynowe, do tego stopnia, że pojazdy zasilane gazem były znacznie mniej ekonomiczne niż samochody elektryczne, które były zwolnione z podatków.
Norwegia zamierza utrzymać dobrą passę również w przyszłości dzięki mądrej i praktycznej polityce, takiej jak zniesienie ceł importowych i zachęcanie mieszkańców do korzystania z udogodnień, takich jak bezpłatny parking dla pojazdów elektrycznych, obniżone opłaty za przejazdy samochodami elektrycznymi czy dostęp pojazdów elektrycznych do pasów autobusowych, co pozwoli im szybciej poruszać się w korkach.
Źródło: vice.com

Życiowy przegryw, który swoje kompleksy leczy wylewaniem żalu w internecie. Nie zawsze obiektywnie, ale za to szczerze.