Bezgłowa Dolina – jedno z najbardziej tajemniczych miejsc na świecie

Zespół Queen miał kiedyś taką piosenkę Don’t Lose Your Head. Jest to, ogólnie mówiąc, dobra rada.

Ponoć kilka sekund po obcięciu głowy człowiek jest nadal świadomy, lecz trudno wówczas snuć dalekobieżne plany na przyszłość. Lepiej mieć łeb na karku. Są jednak miejsca na Ziemi, w których jest o to trudno. Prym wśród nich wiedzie Dolina Nahanni położona w dzikim sercu Kanady. Od lat wzbudza ona liczne kontrowersje, będąc źródłem niesamowitych opowieści, mitów i legend. Jej inna nazwa brzmi „Bezgłowa Dolina”, co może dawać do myślenia. Wstęp w ten rejon jest bardzo utrudniony, a to, co wiemy o tamtejszych zdarzeniach, pochodzi ze starych przekazów.

Dolina Nahanni, a właściwie Park Narodowy Nahanni jest usytuowany w trudno dostępnych regionach Terytoriów Północno-Zachodnich Kanady. Park powstał w 1976 roku, a jego nazwa pochodzi od słowa oznaczającego „ziemia ludzi Naha” w języku Indian Dene. Plemię Naha zaś to legendarna grupa kanibali, którzy przez lata toczyli wojny z innymi rdzennymi mieszkańcami regionu. Pewnego dnia jednak cała ich populacja zniknęła w tajemniczych okolicznościach.

Dolina Nahanni w swym majestacie. Fot. fodors.com

Znikanie ludzi to z resztą jedna z bardziej charakterystycznych cech doliny. Jest to miejsce cechujące się niesamowitym pięknem, pełne wezbranych rzek, kanionów, wodospadów, gęstych lasów i dzikiej zwierzyny. Niektórzy twierdzą, że w dolinie spotkać można także inne cuda. Uważają oni, że jest ona przeklęta i nawiedza ją ponoć zły duch. Inni mówią, że zamieszkują ją potwory, relikty prehistorycznych czasów. Historie te były w początkach XX wieku bardzo popularne w całej Kanadzie. Dzięki doniesieniom prasowym wszyscy w kraju mogli przeczytać o tych niezwykłych wydarzeniach.

Dolina leży na całkowitym odludziu. Nie prowadzą do niej żadne drogi. Nawet dzisiaj można się tam dostać tylko samolotem, kajakiem lub pieszo. Mimo to od lat miejsce to przyciągało wielu awanturników, poszukiwaczy przygód i innych śmiałków, którzy chcieli się zmierzyć z majestatem natury. Nie każdy z nich jednak wrócił, a ci, którym się to udało, opowiadali o dziwnych przygodach, jakie ich spotkały.

Relacje te ciągną się wiele lat wstecz, bo już rdzenni mieszkańcy tego regionu bali się wchodzić na teren dzisiejszego parku. Miał on być bowiem zamieszkany przez plemię zdziczałych, owłosionych gigantów znanych jako Nakani. Mieli oni w ciągu dnia przebywać w jaskiniach, by wychodzić nocami na polowania. Porywali oni nieostrożnych podróżników, po których ślad całkowicie ginął. Ich opis natomiast ewidentnie budzi skojarzenia ze słynnym amerykańskim Sasquatchem.

Wizualizacja potwora zamieszkującego dolinę.

Gdy w XIX wieku ruszyła gorączka złota, także Dolina Nahanni została nią dotknięta. Wtedy to nawiedził ją nowy rodzaj ludzi, a mianowicie poszukiwacze złota. Oni także powracali z opowieściami o tym, co spotykali w leśnych ostępach. Ponoć w samym środku gór Mackenzie, które częściowo leżą w dolinie, znajduje się odcięta od świata tropikalna dżungla. Jest to miejsce, w którym nigdy nie pada śnieg, gleba jest czarna i żyzna, a roślinność bujna i egzotyczna.

Zwierzęta tam żyjące były ponoć niesamowicie dobrze odżywione. Wymienia się wśród nich łosie czy karibu, ale także, co brzmi niesamowicie, mamuty i inne prehistoryczne bestie dawno uznane za wymarłe z dinozaurami i jaskiniowymi lwami na czele. Historie te wydają się niesłychane, ale ci, którzy byli na miejscu, zarzekają się, że to, co widzieli na własne oczy, jest prawdą.

Jedną z opisywanych kreatur jest stworzenie zwane jako Waheela. Ten budzący samym wyglądem strach, mityczny drapieżnik przypomina ponoć wyglądem olbrzymich rozmiarów wilka. Zwierz jest tak potężny, że potrafi z łatwością miażdżyć kości w swych ogromnych szczękach. Jest zdecydowanie większych rozmiarów niż typowy wilk, od którego jest też bardziej masywnie zbudowany. Ma mierzyć nawet ponad trzy metry długości. Na ogół pokrywa go długie, białe futro. Widywany jest sam, a nie w stadzie, więc zapewne prowadzi samotniczy tryb życia. Indianie znają dobrze tę bestię i twierdzą, żenie jest to zwykły wilk, a jedno z magicznych stworzeń z ich wierzeń. Ogólnie w Kanadzie występują największe wilki na świecie. Waheela jest jednak ponoć zupełnie bez porównania, będąc kilka razy większym okazem.

Czas jednak przejść do wątku, dzięki któremu dolina zyskała swą niesławną nazwę „Bezgłowej”. Od lat znajdywano tam otóż zwłoki pozbawione właśnie tej części ciała. Najbardziej znanym przypadkiem jest ten braci MacLeod, Willie’go i Franka. Byli to bardzo doświadczeni traperzy, którzy od najmłodszych lat przebywali w dziczy. Nie obce im było zatem wrogie i surowe środowisko. Pewnego razu w 1900 roku do ich uszu dotarły zasłyszane od dziwnie wyglądającego Indianina opowieści o tym, jak znalazł on niesamowicie bogatą żyłę złota gdzieś w Dolinie Nahanni.

Bracia The McLeod, traperzy, którzy ponieśli tajemniczą śmierć w Dolinie Nahanni. Fot. nahanni.com

Postanowili sami udać się w poszukiwaniu skarbu, co ostatecznie im się udało, lecz ponieważ mieli zacięcie do hazardu, wszystko od razu stracili. Ponowili zatem swoją eskapadę kilka razy, ale za każdym razem coś szło nie tak i tracili fortunę w wyniku niefortunnych wypadków. Gdy około 1907 roku nie powrócili z jednej z wypraw, zaniepokoiło to resztę rodziny. Dwaj młodsi bracia Charlie i Danny, udali się w misję ratunkową. Spodziewano się najgorszego i zaiste po długich oczekiwaniach odnaleziono w opuszczonym obozie dwa męskie szkielety przykryte gnijącymi kocami. Zastanawiające było to, że pozbawione one były czaszek. Charlie od razu rozpoznał swych braci po szczegółach ubioru. Wyglądało na to, że nocą ktoś zakradł się do obozu i zaskoczył poszukiwaczy we śnie.

Władze jednak odrzuciły możliwość zabójstwa i po dziś dzień oficjalna wersja śmierci braci MacLeod to przyczyny naturalne. Według nich głowy same odpadły na skutek rozkładu. Ludzi jednak nie zadowalało takie wyjaśnienie i wymyślali własne teorie, od morderstw popełnionych przez innych podróżników lub lokalnych Indian po atak wspomnianego już wcześniej plemienia Nakani. Tak czy owak, incydent ten obrósł szybko legendą, przyczyniając się znacząco do ochrzczenia parku mianem „Bezgłowej Doliny”.

Bibliografia:

1). ancient-origins.net/

2).  cryptidz.fandom.com/

3). wikipedia.org/

4). Legends of the Nahanni Valley, Hammerson Peters.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *