Istnieje klasa obiektów we wszechświecie, które nie są ani gwiazdami, ani planetami.
Astronomowie użyli potężnego Teleskopu Kosmicznego Jamesa Webba, aby wyśledzić niektóre z tych obiektów, zwane brązowymi karłami, w tętniącym życiem regionie formowania się gwiazd naszej galaktyki zwanym Mgławicą Płomień. Brązowe karły są zbyt małe, aby uruchomić swoje jądro, ale są masywniejsze niż większość planet. Są to swobodne, latające obiekty.
Dzięki tym nowym badaniom naukowcy lepiej zrozumieli te nieuchwytne, swobodnie dryfujące światy i dobrze zrozumieli ograniczenia ich masy. Ich masa może być tak niska, jak dwa do trzech razy większa od masy Jowisza, gazowego olbrzyma ponad 300 razy masywniejszego od Ziemi.
„Webb po raz pierwszy był w stanie zbadać tę granicę i ją przekroczyć” — powiedział Michael Meyer, astronom z University of Michigan. „Jeśli ta granica jest prawdziwa, to w naszej galaktyce Drogi Mlecznej nie powinno być żadnych obiektów o masie jednego Jowisza swobodnie dryfujących, chyba że powstały jako planety, a następnie zostały wyrzucone z układu planetarnego”.
Wyniki badań zostaną opublikowane w czasopiśmie naukowym The Astrophysical Journal Letters.
Poniższy obraz teleskopu Webba pokazuje prawdopodobnie trzy brązowe karły w Mgławicy Płomień, która roi się od gorących, młodych gwiazd (protogwiazd). Wcześniej naukowcy spędzili 10 lat, wpatrując się w Mgławicę Płomień, ale nie mogli znaleźć tych obiektów w gęstych obszarach regionu formowania się gwiazd. Niełatwo je znaleźć: obiekty o mniejszej masie, takie jak brązowe karły, są niezwykle słabe dla teleskopów, ponieważ nie mają ciepła i rozmiaru gwiazd. Jednak teleskop Webba, który obserwuje słabe światło podczerwone (wykrywane jako ciepło), ujawnił te obiekty głębokiego kosmosu.
Zarówno gwiazdy, jak i brązowe karły powstają w gęstych obłokach gazów, takich jak wodór. Obłoki te „rozpadają się” na części, a wewnątrz każdego z tych obiektów przybierają kształt pod wpływem sił zdominowanych przez grawitację, temperaturę i ciśnienie. Gwiazdy powstają, gdy jądro kurczącego się obiektu jest wystarczająco masywne, aby wywołać syntezę jądrową i stać się produkującą energię, jasną gwiazdą. Brązowe karły są zbyt małe, aby wywołać tę syntezę i stają się samotnymi obiektami w kosmosie, bez oznak otaczającego je układu słonecznego.
Te nowe obserwacje i te nadchodzące pomogą badaczom zrozumieć obiekty w kosmosie, które mogą być planetami-łotrzykami lub małymi brązowymi karłami. „Istnieje duże nakładanie się między rzeczami, które mogą być planetami, a rzeczami, które są bardzo, bardzo małymi brązowymi karłami” — wyjaśnił Meyer. „I to jest nasze zadanie w ciągu najbliższych pięciu lat: dowiedzieć się, co jest czym i dlaczego”.
Źródło: mashable.com

Życiowy przegryw, który swoje kompleksy leczy wylewaniem żalu w internecie. Nie zawsze obiektywnie, ale za to szczerze.