Daaaaaali! (2023)

Warto doceniać tych twórców filmowych, którzy mają jakiś swój styl. Takich, którzy pozostają wierni własnej, oryginalnej wizji, nawet jeśli nie każdemu przypada ona do gustu. Jednym ze współczesnych reżyserów, który trzyma się uparcie raz obranej linii, jest bez wątpienia Quentin Dupieux. Ten francuski producent muzyki elektronicznej para się także kręceniem filmów. Są one utrzymane w podobnym klimacie absurdalnego humoru. Jego dzieła nie są szeroko rozpoznawalne.

Trudno je również nazwać mainstreamem. Komedie prezentowane przez Francuza zaliczają się do tych osobliwych i nie każdemu mogą podejść. Ogólnie darzę twórczość Dupieux z sympatią, ale przyznaję, że nie wszystkie jego żarty zwalają mnie z nóg. Mimo to udzielam mu zawsze sporego kredytu zaufania, ponieważ uważam, że w biznesie potrzebne jest też miejsce na nieco surrealizmu. A jeśli już o tym mówimy, to w jednym z ostatnich obrazów reżyser bierze na warsztat życie innego przedstawiciela kierunku, czyli Salvadora Dali. Mowa tu o filmie Daaaaaalí! z 2023 roku.

Bohaterką filmu jest pewna relatywnie młoda kobieta. Kiedyś była kimś innym, ale teraz próbuje swoich sił w dziennikarstwie i kręceniu filmów. Jej najnowszym zadaniem jest przeprowadzenie wywiadu z Salvadorem Dalim. Tym słynnym Dalim, czyli hiszpańskim malarzem. Jak się okazuje, zadanie to nie należy do łatwych, jako że artysta jest bardzo kapryśny.

Nie dość, że posiada wiele dziwactw, które trzeba respektować, to jeszcze jest rozchwiany emocjonalnie i co chwila wychodzi w trakcie wywiadu. Bohaterka spełnia jego kolejne zachcianki, lecz to nadal wydaje się za mało. W międzyczasie obserwujemy inne interakcje towarzyszące całemu temu przedsięwzięciu oraz poznajemy sporą ilość innych ekscentrycznych postaci.

Dali w filmie Dupieux pojawia się w kilku postaciach, tzn. jest odgrywany przez kilku różnych aktorów. I nie jest to jedyny sposób, w jaki reżyser igra z widzami. Tak jak to często jest obecne w produkcjach Francuza mamy tutaj do czynienia z całkowitym pogmatwaniem linii narracyjnej. Trzeba się uzbroić w cierpliwość oraz wytężyć uwagę, by połapać się w tych wszystkich zabiegach.

W obrazie bowiem sen przenika się płynnie z jawą. Coś, co może wydawać się normalną akcją, może być jedynie koleją fazą snu, która nagle cofa nas w fabule kilka minut. Poza tym mamy tutaj słynny element filmu o filmie w ramach filmu. I to dosłownie. Podobnie jak chociażby w Reality (2014) obserwujemy, jak bohaterowie oglądają sami siebie w tv w czasie rzeczywistym. Jest to typowy zabieg Dupieux i jeden z jego ulubionych kawałów.

Nie wiem na ile jest to zgodne z prawdą, ale osoba Dalego ukazana w filmie jest raczej mało sympatyczna. Jest on za to ukazany jako nadęty, rozkapryszony bufon przeświadczony o własnej wspaniałości. Nie szanuje też zbytnio ludzi otaczających go, traktując ich jako gorszy sort. Jest to oczywiście jeden z zabiegów komediowych reżysera. Taki running gag produkcji.

Jak zwykle w przypadku filmów Dupieux humor jest tutaj poukrywany w szczegółach i bardzo specyficzny. Najlepsze patenty to chyba potworne potrawy oraz żart z niekończącym się korytarzem hotelowym. Oprócz tego jest tu może trochę mniej absurdu niż normalnie, ale to nadal stary dobry Dupieux, który powinien zadowolić fanów francuskiego twórcy.

Oryginalny tytuł: Daaaaaalí!

Produkcja: Francja, 2023

Dystrybucja w Polsce: aurorafilms.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *