Są różne subkultury. Kiedyś były punki i metale, a dziś mamy chociażby „furasy”. Są to ludzie, którzy lubią przebierać się za różne futrzaste zwierzęta. Niewykluczone, że istnieją też tacy, którym przyjemność sprawia myśl o ocieraniu się futra o futro. W 1985 roku powstała idealna pozycja dla miłośników tego typu aktywności, a mianowicie Skowyt 2: Twoja siostra jest wilkołakiem.
Jest to sequel do wielce popularnego i cenionego Skowytu z 1981 roku. Z tym, że obie części się znacząco różnią, przede wszystkim jakością. W drugiej części mamy wiele dwuznacznych scen z udziałem owłosionych ludzi. Pełnią one głównie funkcje tak zwanych zapychaczy, czy też przerywników. Nawet damskie piersi są tutaj gęsto owłosione zatem obraz zawiera sporo zaskakujących ujęć.
Akcja filmu rozpoczyna się zaraz po wydarzeniach z pierwszej części. Jesteśmy świadkami pogrzebu siostry Bena White’a (Reb Brown). Po ceremonii Bena zagaduje tajemniczy jegomość o imieniu Stefan (Christopher Lee). Mężczyzna informuje bohatera, że jego siostra była wilkołakiem. Ben oczywiście początkowo nie wierzy w te rewelacje.
Gdy jednak Stefan przedstawia mu nagranie transformacji siostry oraz razem są świadkami jej zmartwychwstania, akceptuje wkrótce niesamowitą prawdę. Za namową Stefana, Ben wraz z dziennikarką Jenny Templeton (Annie McEnroe) udają się do Transylwanii. Jest to siedziba przywódczyni wilkołaków zwanej Stirba (Sybil Danning). Stefan ma plan, który zakłada unicestwienie krwiożerczej królowej.
Na „Skowyt 2” trafiłem pierwszy raz bodajże w piątek. Był to nocny seans na pierwszym programie telewizji polskiej. Pamiętam, że byłem w lekkim szoku, iż publiczna tv puszcza takie odważne filmy. Jednocześnie było mi trochę szkoda telewizji, że nie ma pieniędzy i musi pokazywać takie dzieła. Dzisiaj spoglądam na produkcję nieco łaskawszym okiem.
Jest to na pewno obraz z rodzaju tych złych, ale posiada też pewne zalety. Głównie chodzi o to, że dostarcza jakiejś tam rozrywki i potrafi bawić. Nie to było wprawdzie celem twórców, ale sami są sobie winni. Nie mogli bowiem się zdecydować czym ich film ma być. Scenarzysta np. chciał pierwotnie, by Skowyt 2 był komedią. Stąd też prawdopodobnie niezręczne zakończenie oraz parę innych niepasujących wstawek.
Ciekawym aspektem produkcji jest z pewnością obsada. Wystarczy wspomnieć, że jedną z głównych ról odgrywa sam Christopher Lee. Nie wiadomo jak ta ikona gatunku trafiła na plan Skowytu 2, ale wiadomo, że po zdjęciach Lee przeprosił reżysera pierwszej części za drugą część. Oprócz tego ponoć ciągle narzekał na jakość gry aktorskiej swoich partnerów z planu. I zaiste mógł mieć rację. Jednym z nich był bowiem Reb Brown, który znany był z takich ról jak Kapitan Ameryka (1979) lub Yor, myśliwy z przyszłości (1983), i w którego repertuarze znajdowała się w zasadzie tylko jedna mina.
Inną w miarę rozpoznawalną postacią jest królowa kina klasy B Sybil Danning, która znana bardziej była z paradowania nago niż z gry aktorskiej. W przypadku Skowytu 2 postawiła warunek, że nie będzie szczuć cycem. Reżyser wybrnął z tego tak, że umieścił rzeczywiście tylko jedno takie ujęcie, ale powtórzył je aż 17 razy. Ogólnie film ma osobliwy chaotyczny montaż niczym z jakiegoś teledysku. Do tego posiada jeden, niepasujący do nastroju obrazu, motyw muzyczny powtarzany z uporem maniaka, co może doprowadzić niektórych do szału. Skowyt 2: Twoja siostra jest wilkołakiem to zatem jeden wielki bałagan, ale też pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów całej wilkołaczej sagi.
Oryginalny tytuł: Howling II: Stirba – Werewolf Bitch
Produkcja: USA/Wielka Brytania, 1985
Dystrybucja w Polsce: AppleTV+
