Totally Killer (2023)

Przyznam szczerze, że gdyby nie pozytywne recenzje w mojej facebookowej banieczce, pewnie odpuściłbym sobie seans Totally Killer od Prime. Film ten jawił mi się jako kolejny seryjny (heh, bo wiecie, o seryjnym mordercy) slasher produkowany przez steramingowego giganta, targetowany ewidentnie na odbiorcę w wieku góra 20-kilku lat. Kolorowy, zabawny, pastiszowy i mocno opierający się na gatunkowych stereotypach. Na całe szczęście nawet dziś ktoś potrafi wykrzesać z tego coś więcej.

Twórcy filmu obrali popularną dziś ścieżkę kultu i nostalgii za ejtisami, nie tylko bawiąc się formułą młodzieżowego kina siekanego, ale tworząc coś na zasadzie horrorowej wersji Powrotu do przyszłości (1985). Reżyserka, Nahnatchka Khan, składa tutaj tak mocny ukłon w stronę twórczości Roberta Zemeckisa, że praktycznie całą historię można jeden do jeden przyłożyć do przygód Marty’ego McFly’a. Na całe szczęście totalnie (heh x2) nie przeszkadza to w seansie.

Trzydzieści pięć lat po szokujących morderstwach trójki nastolatek, tajemniczy zabójca powraca w noc Halloween, by upomnieć się o czwartą ofiarę. Kiedy siedemnastoletnia Jamie staje twarzą w twarz z zamaskowanym maniakiem, przypadkowo cofa się w czasie do 1987 roku. Zmuszona do poruszania się po nieznanej kulturze, Jamie łączy siły ze swoją nastoletnią matką Pam, by raz na zawsze pokonać psychola.

Jak większość nastolatków prezentowanych nam w popkulturze, Jamie uważa swoich rodziców za apodyktycznych i irytujących. Nie może się doczekać, kiedy porzuci ich, aby pójść na koncert ze swoją najlepszą przyjaciółką, Amelią. Jednak to smarkate postrzeganie świata zostaje brutalnie przeredagowane przez pojawienie się wspomnianego mordercy w kiczowatej masce. Podróż w czasie to nie tylko sposób na powstrzymanie tragedii, ale również poznanie tożsamości nieuchwytnego killera, trochę jak w Scooby-Doo.

Totally Killer jest zabawną, wciągającą i serdeczną komedią grozy, która potrafi zaoferować widzowi coś więcej, niż tylko bycie maszynką do mielenia popularnych motywów. Zabójca, nazywany tutaj „Sweet Sixteen Killer” jest tak intrygującym złoczyńcą we współczesnym horrorze, że dość szybko powinien wpisać się w kanon innych mu podobnych i szczerze chciałbym, aby postać ta przewinęła się jeszcze na ekranie. Nie chcę spoilerować, ale jego tożsamość pozwala mu na powrót w takiej, czy innej formie.

Film Khan mógł łatwo ugiąć się pod ciężarem grania na nostalgii i humoru z nią związanego, ale na szczęście scenariusz Davida Matalona, Sashy Perl-Raver i Jen D’Angelo buduje interesującą i złożoną narrację skoncentrowaną na bohaterce, której kibicujemy do samego końca. Kiernan Shipka, znana choćby z netflixowej Sabriny (2018-), zdaje egzamin jako następczyni popularnych, żeńskich ikon z historii horroru. Nie ma oczywiście klasy Jamie Lee Curtis, ale na tle dzisiejszych dziewczyn uciekających przed ekranowymi mordercami, naprawdę miło się na nią patrzy.

Ale jej przeciętność nijak nie przeszkadza zupełnie w odbiorze, gdy reszta budowanego przez film świata zaludniona została przez grubo cięte karykatury nastolatków z lat 80., na czele z Olivią Holt jako zdzirowatą, nastoletnią księżniczką z sąsiedztwa. Sama tajemnica będąca sercem filmu jest satysfakcjonująca, nieco odświeżająca i nie aż tak przewidywalna, jak można by się spodziewać. Jeśli już miałbym zarzucić coś Totally Killer, to fakt, że trzeci akt nieco kuleje pod względem tempa i gdybym tylko miał magiczne nożyczki, skróciłbym go gdzieś tak o 20 minut.

Jako lekki horrorek na jesienny wieczór jednak film spełnia swoje zadanie niemalże wzorowo. Oczywiście wszyscy awangardowi fani grozy, którzy od kina oczekują czegoś więcej, niż tylko szybkiej gratyfikacji w postaci czystego eskapizmu, będą zażenowani płytkością i lekkością, z jaką podchodzi on choćby do problemu znęcania się w szkole czy kapitalizacji zbrodni. Totally Killer zdaje się obiecywać pociągnięcie tych wątków gdzieś dalej, by szybko zerwać z nimi na rzecz uganiania się za nastolatkami w rytm popularnych hitów lat 80. Nic więcej, nic mniej. I w sumie bardzo dobrze, tego typu produkcje też są nam w końcu potrzebne.

Oryginalny tytuł: Totally Killer

Produkcja: USA, 2023

Dystrybucja w Polsce: primevideo.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *