W latach 2016 i 2017 Pokémon Go dławiło popkulturę do tego stopnia, że dwóch funkcjonariuszy policji w Los Angeles zignorowało prośbę o wsparcie, ponieważ byli zbyt zajęci graniem w uzależniającą aplikację.
Funkcjonariusze z Los Angeles, Louis Lozano i Eric Mitchell, zostali zwolnieni po tym, jak odmówili pomocy kapitanowi przy zgłoszonym napadzie na centrum handlowe Crenshaw Mall, aby grać w Pokémon Go. Teraz za pośrednictwem 404 Media w końcu opublikowano nagranie z kamery samochodowej, na którym widać dwóch funkcjonariuszy ignorujących trwający napad. „Pojawił mi się Togetic” – mówi jeden z nich.
Na nagraniu widać, że policjanci przejechali nawet pod prąd jednokierunkową ulicą, aby móc złapać Pokémona, którego ścigali. „Och, to jest ulica jednokierunkowa” – śmieją się funkcjonariusze, wykonując nielegalny manewr. „Mam go!” – krzyknął jeden z nich, dodając – „to rozwinięta forma Togepi”.
Zobacz wideo poniżej:
W kwietniu 2017 r. kapitan wezwał Lozano i Mitchella przez radio. Kiedy w końcu odpowiedzieli, usłyszał stanowcze: „Nie”. Kiedy tego samego dnia komendant wypytywał ich o całą sytuację, zaprzeczyli, że kiedykolwiek słyszeli prośby o wsparcie i powiedzieli, że w okolicy było wówczas dużo głośnych dźwięków i muzyki. Postawiono im sześć zarzutów niewłaściwego postępowania na służbie i zwolniono, a ich apelacje o przywrócenie na stanowisko odrzucono.
Materiał filmowy z tego dnia zgłoszono, ale nie został opublikowany. Na tych nagraniach widać, jak obaj funkcjonariusze zastanawiają się, czy odpowiedzieć na wezwanie. „Nie chcę mu pomagać” – powiedział Lozano. Zostali oskarżeni o spędzenie co najmniej 20 minut na rozmowie o swojej miłości do Pokémon Go w związku z nadzieją na złapanie Snorlaxa. Zapytani o rozmowę, odpowiedzieli, że po prostu „prowadzą rozmowę” podczas wykonywania swojej pracy. Jednak detektyw prowadzący sprawę stwierdził, że „nie mówili prawdy”.
Źródło: 404media.co
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.