Zmiany klimatyczne zagrażają queerowej historii plaży Fire Island

Na Fire Island kultura queer i ekologia są ze sobą nierozerwalnie związane.

Trudno przecenić znaczenie Wyspy Ognia dla społeczności queer. Od lat dwudziestych XX wieku wyspa służyła jako schronienie dla queerowych osób ze wszystkich środowisk, przyciągając niezliczoną liczbę artystów na przestrzeni dziesięcioleci. Po Wielkim Huraganie z 1938 roku, geje tłumnie przybywali do Cherry Grove w Duffy’s Hotel z ówczesnymi literatami queer.

Od czasu wzniesienia Pines Hotel & Yacht Club w 1953 roku miliony queerowych osób przybyły, aby doświadczyć magii i queerowej euforii Fire Island, czy to podczas pierwszej jednodniowej wycieczki, czy też zapuścić swoje korzenie na stałe. W szczególności społeczności Pines i Cherry Grove na wyspie zaoferowały dom społeczności, która została poddana ostracyzmowi politycznemu lub spustoszona przez plagę HIV/AIDS.

Na Fire Island kultura queer i ekologia są ze sobą nierozerwalnie związane. Sama wyspa stanowi duże centrum południowych wysp, które biegną równolegle do Long Island, a od początku XX wieku została wzmocniona, aby działać jako warstwa ochronna – bariera – dla linii brzegowych i mieszkańców Long Island. Bez tej ochrony, wielu obawia się, że jeden z najgęściej zaludnionych regionów przybrzeżnych byłby niebezpiecznie narażony na szybko ocieplający się Ocean Atlantycki.

Stara pocztówka z Fire Islands. Fot. Pinterest.com
Ale ukochane plaże Fire Island, niegdyś uświęcone tereny zarówno dla gości, jak i właścicieli domów, prawie znikają. Seria burz – kulminująca tropikalną burzą Ofelia we wrześniu tego roku – spowodowała spustoszenie, redukując plażę, która kiedyś była tak szeroka jak boisko do piłki nożnej. Chociaż społeczności na Fire Island w dużej mierze odniosły sukces w odpieraniu erozji plaży w wyniku huraganów i burz tropikalnych, teraz naciskają na pomoc w nagłych wypadkach, ponieważ erozja pochłania resztę niegdyś formalnych wydm chroniących wyspę przed falami.
Skutki tej erozji są daleko idące. Straż pożarna i linie kanalizacyjne są zagrożone, a podróżowanie między wyspami staje się niemożliwe. Wydarzenia, takie jak Pines Party, które co roku przyciąga tysiące ludzi, są przenoszone do bezpieczniejszych części plaży, podczas gdy branża turystyczna wisi na włosku. Rodziny ryzykują utratę swoich ukochanych domów, z których niektóre są skatalogowanymi miejscami historycznymi.
Teraz miejscowi i właściciele domów na wyspie znajdują się w tarapatach: są pod wpływami kaprysu archaicznych zasad pomocy rządowej i na łasce ocieplającego się oceanu, który powoduje burze o coraz większej intensywności i częstotliwości. Co gorsza, protokół FIMI zabrania mieszkańcom przejmowania na siebie naprawy własnych plaż w określonych przypadkach bez zgody federalnej.
Nie jest to oczywiście pierwszy raz, kiedy sposób życia społeczności queerowej trafia w ręce biurokratycznie zahamowanego rządu federalnego. Przyszłość Wyspy Ognia, jaką znamy, wisi na włosku.
Źródło: vice.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *