Niezwyciężony – sezon 2 (2024)

Serial Niezwyciężony od Roberta Kirkmana i Amazon Prime może wydawać się zapychaczem dla wszystkich tych pseudointelektualnych hipsterów, którzy nawet w kinie komiksowym pragną doszukiwać się głębi wykraczającej dalece poza czysty eskapizm. I w zasadzie spełnia on wszystkie ku temu warunku, tyle że jako jeden z naprawdę nie wielu, robi to dobrze! Dlatego też obecnie jest to moja ulubiona rzecz, jaką zrodziły trykoty i latający w nich po niebie faceci.

Od razu powiem, że nie nadrabiałem komiksowego pierwowzoru, bo ilekroć chciałem się za niego zabrać, dochodziły mnie głosy, że to serial właśnie jest jego ultymatywną, poprawioną wersją. A jako że drugi sezon dość mocno porusza popularny motyw w kinie gatunku, jakim jest multiwersum, nie chciałem wprowadzać większego zamętu w mojej jakże organicznej głowie. Zostałem przy tym, co wybitne. I tak, serial ten jest dziełem wybitnym.

Aby wprowadzić nieco fabularnego rysu bez rzucania spoilerami do części pierwszej, będę się musiał nieco nagimnastykować, ale spróbujmy. Niezwyciężony to historia zakręcona wokół 18-letniego Marka Graysona, który jest jak każdy inny dzieciak w jego wieku. Z wyjątkiem tego, że jego ojciec jest (lub był) najpotężniejszym superbohaterem na planecie. Wciąż przeżywający zdradę ojca w pierwszym sezonie, Mark stara się odbudować swoje życie, gdy staje w obliczu wielu nowych zagrożeń, a jednocześnie walcząc ze swoim największym strachem, może stać się taki, jak jego tata, nawet o tym nie wiedząc.

To wszystko działa jako punkt wyjściowy nie tylko dla opowieści z nurtu Coming of age, ale również pozwala popuścić twórcom wodze fantazji i po prostu bawić się obraną konwencją. Bo oprócz bycia poważnym dramatem rodzinno-nastoletnim, serial ten porusza tak wiele aspektów, od medycznej etyki po zagrożenia płynące z eksploracji kosmosu czy krytykę systemów totalitarnych. Jednak Niezwyciężony to również kino gatunkowe, superbohaterski akcyjniak pełną gębą, gdzie kolorowych złoczyńców jest wielu, a stających przeciwko nim superbohaterów zdaje się jeszcze więcej.

Pierwszy sezon opowiadany był głównie z perspektywy Marka, którego głos dał fenomenalny Steven Yeun. Druga seria poszerza o wiele swoje horyzonty, dając nam sposobność spojrzenia na wszystko oczami postaci, które były dotychczas na drugim planie. Czy to matka Marka zmuszona nagle do osobliwego macierzyństwa, czy jego dziewczyna starająca się połączyć związek z superbohaterem i uczelniane obowiązki, wszystko to daje naprawdę świeży powiew w i tak już naprawdę innowacyjnym serialu. W sumie to pierwszy sezon był trochę takim nabieraniem pędu, który odpowiednio wybrzmiewa właśnie teraz.

Kiedy już na ekranie zaczyna się dziać, to dzieje się na grubo. Praktycznie każdy odcinek to nie tylko emocjonalny rollercoaster, ale również emocjonujące kino akcji, gdzie stawka zazwyczaj jest wysoka lub najwyższa. Odcinek z pędzącym w stronę Ziemi statkiem wypchanym ośmioramiennymi porywaczami ciał zapamiętam na długo poprzez to, jak mocno zaangażowałem się w kibicowanie naszej grupie bohaterów. Nie wspominając już o pobycie Marka na planecie humanoidalnych modliszek, gdzie w końcu miał okazję skonfrontować się ze swoim… nie będę spoilerował, choć pewnie domyślacie się z kim. Oczekiwanie na każdy kolejny odcinek nosiło znamiona tego specyficznego połączenia tęsknoty i ekscytacji.

No i Niezwyciężony to również animacja zachwycająca swoją plastyką. Oczywiście nie jest to nic jakoś bardzo wyszukanego, ale na poziomie konceptu sprawdza się idealne. Kadry są szczegółowe, pełne kolorów i nawet kiedy na ekranie wszystko jest statyczne, bije z nich życie. Jest to fantastycznie zdekonstruowane w ostatnim odcinku, który w zasadzie jest jedną wielką zabawą koncepcją nie tylko kina superhero i panujących w nim obecnie trendów, ale również meta komentarzem do tego, jak animuje się tego typu produkcje. A dla mnie stanowi to również o geniuszu i wyjątkowości całego serialu.

Nie potrafię być obiektywny w przypadku tego tytułu, bo kupił mnie on po prostu na samym początku i trzyma w tym mocnym uścisku bezgranicznej miłości do dziś. Żal mi, że znów przyjdzie nam czekać na kolejny sezon lata, nie miesiące. Ale może to i dobrze, bo wybitne rzeczy należy sobie dawkować, nawet jedzenie codziennie w najlepszej restauracji może się w końcu znudzić. Niezwyciężony się nie nudzi i wzorem narkotyku chciałbym kolejną dawkę, już, natychmiast. Choć z drugiej strony czyżby nie istniało powiedzenie, że jak kocha, to poczeka? Jeśli nie widzieliście, to musicie. Koniecznie.

Oryginalny tytuł: Invincible

Produkcja: USA, 2024

Dystrybucja w Polsce: primevideo.com

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *