Najwyższy sąd apelacyjny w Nowym Jorku uchylił wyrok skazujący zhańbionego, hollywoodzkiego potentata Harveya Weinsteina.
Po procesie apelacyjnym sąd stwierdził, że w pierwotnym procesie dopuszczono się „rażących błędów”, w tym dopuszczenia przez sąd zeznań trzech kobiet mówiących o „nieudowodnionych, rzekomych wcześniejszych aktach seksualnych”. Argument ze strony Weinsteina jest taki, że założyciel Miramax nie mógł zająć stanowiska w swojej obronie w sprawie faktycznych zarzutów, nie będąc jednocześnie przesłuchanym w sprawie nie postawionych zarzutów.
Głosowanie Sądu Apelacyjnego w Nowym Jorku było bliskie: wyrok skazujący Weinsteina został uchylony 4-3.
„Dochodzimy do wniosku, że sąd pierwszej instancji błędnie dopuścił zeznania dotyczące nie postawionych zarzutów, rzekomych wcześniejszych aktów seksualnych przeciwko osobom innym niż oskarżające” – stwierdzono w decyzji większości. „Lekarstwem na te rażące błędy jest nowy proces”.
Obecnie nie wiadomo, czy Weinsteinowi stanie przed nowym procesem w związku z zarzutem gwałtu. Tak czy inaczej, nie jest wolnym człowiekiem. Weinstein, obecnie 72-letni mężczyzna, został uznany za winnego popełnienia innego gwałtu w Los Angeles i skazany na 16 lat więzienia. Wyrok skazujący w Nowym Jorku pod zarzutem przymusowego uprawiania seksu oralnego z asystentem produkcji w 2006 r. i gwałtu trzeciego stopnia na aspirującej aktorce w 2013 r. wiązał się z karą 23 lat więzienia. Z tego na razie zrezygnowano.
„Dopuszczanie do postawienia niesprawdzonych zarzutów dotyczących jedynie złego zachowania, które niszczy charakter oskarżonego, ale nie rzuca żadnego światła na jego wiarygodność w kontekście postawionych mu zarzutów karnych, stanowi nadużycie uznania sędziowskiego” – kontynuowano w decyzji większości nowojorskiej.
Oczywiście jest też zdanie trzech sędziów odrębnych. Sędzia Madeline Singas uważa, że jej czterech innych kolegów „wybiela fakty, aby dostosować je do narracji, którą podziela oskarżony” – napisała w swojej opinii. Uważa, że jest to kontynuacja „niepokojącego trendu uchylania wyroków skazujących w sprawach dotyczących przemocy seksualnej” przed sądem apelacyjnym.
Źródło: indiewire.com

Życiowy przegryw, który swoje kompleksy leczy wylewaniem żalu w internecie. Nie zawsze obiektywnie, ale za to szczerze.