Zły smak (1987)

Może nie każdy wie, ale zanim Peter Jackson zaczął zarabiać miliony, kręcąc słynnego Władcę Pierścieni (2001-03) czy Hobbita (2012-14), to biegał z piłą mechaniczną wyżynając kosmitów i taplając się w ich wypruwanych wnętrznościach. W 1987 r. powstał Zły smak, czyli pierwszy film fabularny reżysera nakręcony w Nowej Zelandii. Jackson kręcił film przez 4 lata w weekendy wraz z grupą przyjaciół. Nigdy nie było żadnego scenariusza, a pomysły na kolejne sceny pojawiały się na bieżąco. Gdy zabrakło budżetu na ukończenie produkcji, z pomocą przyszła Nowozelandzka Komisja Filmowa, która była zdumiona efektem jego pracy oferując odpowiednią sumę pieniędzy.

Zły smak to absurdalna komedia science-fiction z elementami horroru w stylu splatter. Jest to perełka dla wszystkich miłośników efektów specjalnych gore. Dla przypomnienia efekty gore to kładzenie nacisku przede wszystkim na graficzne ukazanie wszelkich zadawanych ofiarom obrażeń. Lejąca się strumieniami krew, wypływające z rozprutego brzucha jelita czy też wyjadanie mózgu łyżeczką z rozłupanej na pół czaszki to tylko kilka pomysłów, które prezentuje nam Jackson. Dodatkowo filmy tego typu miały wzbudzić obrzydzenie w widzach (picie wymiocin czy „doklejanie” sobie oderwanego kawałka mózgu).

Fabułę można streścić dosłownie w kilku zdaniach. Oto jest sobie wyimaginowane miasteczko Kaihoro w Nowej Zelandii, w którym lądują przybysze z obcej galaktyki. Przybierając formę ludzką, wybijają w pień miejscowych i pakują ich w kartonowe pudła. Cel jest jeden – wrócić do siebie z nowym przysmakiem, który podbije serca (i podniebienia) kosmicznych miłośników jedzenia. Z odsieczą przybywa ekipa kilku nieustraszonych agentów specjalnych, która wyposażona w spluwy postanawia przegonić niechcianych intruzów.

Jackson oprócz tego, że reżyseruje, pisze sceny i tworzy efekty specjalne, to produkuje i sam występuje w swoim filmie. Pomimo niewielkiego budżetu każde ujęcie jest przemyślane i wykalkulowane. Widać jak na dłoni talent reżyserski, niesamowitą wyobraźnię i kreatywność. Film naszpikowany jest tym, co w „złym” kinie najlepsze – krew, flaki, dużo strzelania i kuriozalne dialogi.

Złym smaku napisano już chyba wszystko, więc będę się streszczał. Z ciekawostek warto jeszcze wspomnieć, że wszystkie dialogi w filmie zostały dograne w studio na etapie post-produkcji. Pierwszy powód był taki, że Jackson większość ujęć filmował kamerą 16mm, która nie obsługiwała nagrywania dźwięku. Powód numer dwa – mimo wypożyczenia kamery z dźwiękiem ani Jackson ani nikt inny z ekipy po prostu na tym się nie znał. Aha, wymiociny w misce były tak naprawdę jogurtem z musli z dodatkiem zielonego barwnika spożywczego.

Zapraszam na seans wszystkich ciekawych początków słynnego reżysera, a przede wszystkim fanatyków „złych” filmów i lejącej się posoki. Smacznego!

Oryginalny tytuł: Bad Taste

Produkcja: Nowa Zelandia, 1987

Dystrybucja w Polsce: BRAK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *