J’ba Fofi – opowieści z krainy, gdzie pająki polują na antylopy

Afryka to kontynent owiany nadal mgłą tajemnicy, szczególnie dla nas Europejczyków. Niejeden z nas odwiedził ten kontynent, głównie jego północną część, jako turysta. Niewielu jednak zapuszcza się w dalsze rejony zwłaszcza do tak zwanej „Czarnej Afryki”.

W jej sercu znajduje się kraj tak wielki, że gdyby umieścić go w Europie to sięgałby od jej północnych do południowych brzegów. Mowa tu o dawnym Zairze, a obecnie Demokratycznej Republice Konga. Jest to rejon pokryty nadal w dużej mierze dziewiczymi lasami tropikalnymi, które często są jeszcze niezbadane. Nic zatem dziwnego, że krążą o tym regionie różne legendy i niesamowite historie. Wiele z nich dotyczy nieznanych i przerażających zwierząt, czających się w gęstwinie. Budzą one strach przede wszystkim z uwagi na swoje monstrualne rozmiary. Jednym z najbardziej znanych z nich jest Mokele-mbembe, czyli przypominający dinozaura olbrzymi stwór żyjący w dorzeczu rzeki Kongo. Innym potworem przypominającym wymarłego gada jest też Kasai Rex. Jest jednak potwór, który może się wielu osobom wydać nawet straszniejszy.

Chodzi tu bowiem o nadnaturalnych rozmiarów pająka zwanego J’ba Fofi co w lokalnym języku oznacza po prostu „Wielki Pająk”. Jak wiadomo, wiele osób nie lubi pająków. Wzbudzają one zwykle wstręt, a wśród sporej grupy także prawdziwy lęk. Nie przypadkiem obawa przed arachnidami zwana arachnofobią należy do najbardziej powszechnych fobii. Odpowiedzialny za to może być obcy wygląd, szybkość oraz sposób poruszania, jak również atawistyczne wspomnienia z czasów, gdy spotkanie z jadowitym pająkiem mogło skończyć się śmiercią. Dreszcze budzić mogą nawet nasze domowe pająki, które nie imponują zbytnio wielkością. Co dopiero zatem powiedzieć o zwierzęciu, które według relacji miałoby mierzyć półtora metra.

Wizualizacja tego, jak mógłby wyglądać J’ba Fofi. Fot. Pinterest

Pierwsze doniesienia o kryptydzie w świecie zachodnim pochodzą z roku 1938. Relacja ta opisana została w książce kryptozoologa George’a Eberhardta. Mówi ona o pewnym brytyjskim małżeństwie, które podróżując przez Kongo autem, zaobserwowało przebiegające przez drogę stworzenie. Para z początku myślała, że jest to małpa, lecz po chwili zorientowali się, że obserwują wielkiego pająka. W następnych latach opisy podobnych spotkań docierały do szerszej publiczności głównie za sprawą innych kryptozoologów, którzy wybierali się do Afryki, by sami znaleźć dowody na istnienie tajemniczych zwierząt.

Jednym z nich był William J. Gibbons. Napotkał on na swej drodze plemię pigmejów, którzy potwierdzili istnienie wielkich pająków. Według ich opowieści są to przypominające tarantulę stworzenia, najczęściej koloru brązowego z purpurową plamą na odwłoku. Osiągają wielkie rozmiary oraz budują gniazda w ziemi i maskują je liśćmi. Przędą kilkumetrowe owalne pajęczyny, które są bardzo trudne do dostrzeżenia. Ich jaja są białe i mają kształt orzechów.

Żywią się ponoć ptakami oraz małymi antylopami, są jednak również bardzo niebezpieczne dla ludzi z uwagi na swój silny jad. Kiedyś występowały licznie, lecz obecnie są bardzo rzadkie. Ich liczba zmniejszyła się drastycznie w wyniku ekspansji człowieka i wycinki lasów. Nie istnieje żadne zdjęcie J’ba Fofi, lecz w sieci jest dostępne jedno domniemane, pochodzące z kamery przemysłowej, nagranie.

Zobacz wideo ponieżej, pająk pojawia się na drzewie po prawej około 30 sekudny:

Jedną z ciekawszych i niesamowitych historii związanych z wielkimi pająkami jest tak zwana „Taśma Sabinche Tomatovic”. Kobieta ta to ponoć serbsko-australijska aktorka filmów dla dorosłych. W internecie opowieść ta zalicza się do kręgu lost media. Krąży legenda o rzekomym filmie, na którym Sabinche zostaje seksualnie zaatakowana przez J’ba Fofi właśnie. Nikt nigdy jednak podobnego nagrania nie widział, mimo że część osób się do tego przyznaje. Sam przekaz pochodzić ma od samej aktorki, która opowiedziała o swoim doświadczeniu najbliższym. Incydent ów miał ponoć znacząco się przyczynić do wzrostu jej popularności na japońskim rynku produkcji spod znaku Genki-Genki (czyli seksu z niewielkimi zwierzętami).

Samo istnienie kobiety nie jest jednak potwierdzone. Niektórzy sugerowali, że jest ona całkiem wymyślona, a jej imię i nazwisko znaczy po prostu „kanapka z pomidorem” w języku serbskim. Ta sugestia okazała się jednak nieprawdziwa. Pomimo tego trudno dać wiarę temu domniemanemu zdarzeniu. Istnienie tak wielkiego pajęczaka już jest wątpliwe, a co dopiero jego intymna interakcja z człowiekiem.

Fot. eminema.wordpress.com

Tak jak wspomniałem powyżej istnienie olbrzymiego pająka, jest mało realne. Jako główny argument podawany przeciwko występowaniu takiego gatunku podaje się ograniczenia natury biologicznej. Obecnie w powietrzu występuje zbyt mała ilość tlenu, by wspomóc rozwinięcie się organizmów tak dużych rozmiarów. Podobnie jak w przypadku innych kryptyd nauka zdecydowanie odrzuca jego istnienie z uwagi na brak dowodów oraz innych podstaw. I trudno się spodziewać, aby takie zostały kiedyś przedstawione. J’ba Fofi pozostanie zatem najprawdopodobniej ledwie działającą na wyobraźnię legendą, napędzającą kolejne niesamowite internetowe teorie.

Źródła:

cryptidz.fandom.com/

obscurban-legend.fandom.com/

vertigo22.com/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *