Nomad to według słownika PWN członek pasterskiego lub łowieckiego ludu prowadzącego koczowniczy tryb życia, głównie w Azji, Afryce i Australii lub też człowiek często zmieniający miejsce pobytu. Nomadzi to zatem grupy ludzi, którzy wiodą koczowniczy tryb życia. Zmieniają oni miejsce pobytu z dnia na dzień i nie zostają w jednej lokalizacji zbyt długo. Historia zna wiele takich grup i jest to pierwotny sposób życia, poprzedzający osiadły tryb, do którego jesteśmy obecnie przyzwyczajeni.
Obecnie większość ludzi prowadzi właśnie taki styl egzystencji. Jak jednak stara się udowodnić film Nomads z 1985 roku, również w naszej, współczesnej rzeczywistości nadal można spotkać przykłady tułactwa. Ta przeniesiona przez Johna McTiernana na srebrny ekran saga udowadnia, że otaczający nas ciągle miejski mrok nadal może skrywać ekscytujące sekrety.
Pewnej nocy do szpitala przywieziony zostaje mężczyzna, posługujący się jedynie językiem francuskim. Opiekę nad nim przejmuje niedoświadczona Dr. Eileen Flax (Lesley-Anne Down). Mimo jej starań pacjent umiera, lecz tuż przed śmiercią szepcze jej coś do ucha. Od tego momentu zaczynają ją męczyć wizje z życia mężczyzny. Powoli poznaje ona wydarzenia, które doprowadziły do jego zgonu. Jean-Charles Pommier (Pierce Brosnan) to francuski antropolog, który spędził wiele lat, żyjąc wśród pierwotnych ludów na całym świecie. Po latach tułaczki postanawia wraz z żoną Niki (Anna Maria Monticelli) osiedlić się na stałe w Los Angeles. Ma tam objąć posadę uniwersyteckiego wykładowcy i zacząć bardziej spokojne życie.
Niedługo po wprowadzeniu się do nowego domu para staje się celem ataku grupy ulicznych opryszków. Ich dom zostaje wymalowany obscenicznymi napisami. Wandale, którzy poruszają się wyłącznie czarną furgonetką, wzbudzają zainteresowanie Pommiera. Zaczyna on potajemnie ich śledzić. Wszystko dokumentuje też swoim aparatem. Jak się okazuje, gang punków nie ma jednego stałego miejsca pobytu. Przemierzają oni ulice miasta, siejąc chaos i zniszczenie. Samochód jest ich jedynym domem. Wzmaga to zainteresowanie antropologa, jako że przypomina mu ludy, na których prowadził badania. Wkrótce jednak zostaje rozpoznany, a chuligani zaczynają nawiedzać jego dom coraz częściej. Nasila się to zwłaszcza po tym, gdy badacz uświadamia sobie, czym naprawdę są ludzie, których obserwuje.
Film McTiernana oferuje widzowi ciekawą rozrywkę. Pomimo widocznych niedociągnięć jest to raczej seans z typu tych lekkich i przyjemnych. Należy jednak przy tym przymknąć nieco oko na ewentualne wady. Fabuła bowiem może być dla niektórych trudna do określenia. Obraz cechuje się specyficzną formą narracji. Wydarzenia przeszłe mieszają się tutaj z teraźniejszymi w sposób mało klarowny. Sam pomysł na fabułę brzmi intrygująco, lecz nie jest idealnie i całkiem przejrzyście przeniesiony na język filmu. Określenie produkcji mianem horroru również jest mylące. Nie ma tu zaiste żadnych strasznych momentów. Nie ma jumpscare’ów ani mrożących krew w żyłach krew scen. Co zatem jest?
Dlaczego warto sięgnąć po tę pozycję? Chociażby z powodu niesamowitego nastroju. Film od pierwszych kadrów wpada w gęsty i duszny klimat, który można kroić nożem. Jest to dzieło, które w dużej mierze opiera się na niedomówieniach. Jego przekaz, podobnie jak tytułowi nomadzi na fotografiach bohatera, pozostaje niewidoczny. Nad produkcją unosi się ciągle atmosfera tajemnicy, której rozwiązanie pozostaje w ukryciu od setek lat. Owo wrażenie potęgowane jest przede wszystkim przez sugestywne i bardzo plastyczne kadry, które przenoszą widza w obskurny, lepki świat ciemnych zaułków. Cechy te powinny usatysfakcjonować odbiorców lubujących się w mrocznych i niejednoznacznych tonacjach.
W roli głównej widzimy w Nomads Pierce’a Brosnana. Jest to aktor, który szczerze mówiąc, zdaje się nie pasować do pewnych ról. Chodzi tu o te bardziej szalone i ekstremalne wcielenia. Jego prezencja idealnie nadaje się do eleganckich bohaterów, często bywających na salonach. Pasuje on bardziej do ról wymuskanych dżentelmenów, których życie jest poukładane. Postać, jaką stworzył w dziele McTiernana, nie jest całkowicie wiarygodna. Trudno momentami uwierzyć, że jest to człowiek, który większość życia spędziła na walizkach, z dala od cywilizacyjnych udogodnień. Jedynym elementem,który zdaje się na to wskazywać, jest bujny zarost i długie włosy.
Także w finałowej scenie aktor nie wydaje się posiadać odpowiedniego zaplecza do ukazania przemiany, jaką przeszedł protagonista. Mimo to jego występ nie schodzi poniżej pewnego przyzwoitego poziomu. Oprócz Brosnana w obsadzie wyróżnić można jedynie Adama Anta, który był wówczas topowym brytyjskim piosenkarzem. Dobrze, że nie pozwolono mu w filmie mówić, bo sama jego obecność na ekranie wystarczyła do stworzenia intrygującego tła wydarzeń. Podobnie jak jego kompani jest on dziki, drapieżny oraz niedostępny, co także buduje klimat Nomads. Produkcja może dziś wydawać się archaiczna, lecz na pewno doceni ją każdy, kto gustuje w obrazach dekady lat 80. jak też czerpie większą przyjemność z sączenia atmosfery niż z samej przedstawionej opowieści.
Oryginalny tytuł: Nomads
Produkcja: USA, 1985
Dystrybucja w Polsce: vod.pl