Queens of Evil (1970)

Czy zastanawialiście się kiedyś nad pojęciem raju? A czym w takim razie byłby raj na Ziemi? Jeśli jesteś mężczyzną, to na pewno zrozumiesz decyzję, którą podjął główny bohater filmu Queens of Evil z 1970 r. Jest to piękny wizualnie arthouse’owy sexy euro trash, aczkolwiek prócz ładnych obrazków twórcy przemycają komentarz społeczny. Dający się odczuć silny wpływ amerykańskiej kultury hippisów wkraczał do Europy, wywołując lęk i obrzydzenie starszej, bardziej konserwatywnej części społeczeństwa, elit. Za kamerą stanął włoski reżyser Tonino Cervi, który może nie jest szerzej znany publiczności, ale współpracował z Dario Argento przy westernie Today We Kill, Tomorrow We Die! (1968).

Film rozpoczyna scena, w której główny bohater młody i przystojny David (w tej roli nieodżałowany Raymond Lovelock, zmarły w 2017 r., znany z Live Like a Cop, Die Like a Man (1976), Almost Human (1974) czy świetnego zombie movie Let Sleeping Corpses Lie (1974)) przemierza opustoszałe szosy na swoim Suzuki w poszukiwaniu… No właśnie, w poszukiwaniu czego? Czegoś nieokreślonego, bo jak sam o sobie mówi, jest wolnym człowiekiem, brzydzi się obłudą i kłamstwem, popiera wolną miłość i bierze, co los mu przyniesie.

Gdy zapada zmrok, zatrzymuje go tajemniczy autostopowicz, elegancko ubrany mężczyzna, który prosi o pomoc przy zmianie koła. David czym prędzej zabiera się do roboty, po czym zauważa, że jegomość przebił mu gwoździem oponę! Rusza za nim w pościg, podczas którego samochód rozbija się na drzewie, a kierowca ginie na miejscu.

Wystraszony młodzieniec rusza dalej przed siebie, ale widząc na poboczu radiowóz, zbacza z trasy w polną drogę. Odnajduje starą drewnianą chatę, w której spędza noc. Nad ranem budzi go śliczna niewiasta o imieniu Liv, która jak się okazuje mieszka w domu w środku lasu wraz z dwiema atrakcyjnymi siostrami! Jaką tajemnicę skrywa owo domostwo i jej mieszkanki?

Tak mniej więcej prezentuje się fabuła Queens of Evil, a więcej zdradzał nie będę, bo film na prawdę warto obejrzeć. Wnętrza domu sióstr przywodzą na myśl pop-artowe produkcje z lat 60., pełne nowoczesnych mebli, dzieł sztuki i rozwiązań designerskich. Przed kamerą mamy okazję podziwiać wdzięki trzech gorących, seksownych aktorek dobrze znanych miłośnikom włoskiego giallo: Ida Galli (Knife of Ice (1972), The Case of the Scorpion’s Tail (1971)), Haydee Politoff (Interrabang (1969)) oraz Silvia Monti (Lizard in a Woman’s Skin (1971), The Fifth Cord (1971)). Niestety nasze gwiazdy odkrywają mało ciała, nad czym bardzo ubolewam.

Atmosfera w filmie jest senna, lekko nierzeczywista. Dająca się odczuć izolacja i napięcie, a z drugiej strony sielanka i raj na Ziemi. Film ma zaskakujące zakończenie, na które warto poczekać, mimo iż rozkręca się powoli, co może zniechęcić tych oczekujących mocnych wrażeń. Dla ciekawostki wspomnę, że utwór muzyczny przewijający się na początku i na końcu We Love You Underground (KLIKNIJ I POSŁUCHAJ) skomponował i zaśpiewał sam Ray Lovelock.

 

Oryginalny tytuł: Le Regine

Produkcja: Francja/Włochy, 1970

Dystrybucja w Polsce: BRAK

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *