George A. Romero – człowiek, który wgryzł się w popkulturę

Film o zombie nie działa bez grupki głupich ludzi biegających wokół i obserwujących, jak nie radzą sobie z sytuacją” – George A. Romero

George Andrew Romero urodził się 4 lutego 1940 roku na Bronksie jako syn Anne i George’a Romero, rodziców zawodowo związanych z reklamą. Jego matka była Litwinką, a ojciec jako dziecko przeniósł się z Hiszpanii na Kubę. Chociaż różne źródła podają również, że jego tata urodził się w A Coruña, a jego rodzina pochodziła z galicyjskiego miasta Neda. Sam George powiedział, że jego ojciec określi siebie jako kastylijczyka.

Podobnie jak wielu innych reżyserów, Romero zainteresował się kinem już w młodym wieku, po otrzymaniu od rodziców w prezencie urodzinowym kamery 8 mm. To pozwoliło młodemu Romero poznać podstawowe mechanizmy pisania scenariuszy, reżyserii i montażu poprzez serię krótkich filmów pokazywanych przyjaciołom i rodzinie. Często jeździł metrem na Manhattan, żeby wypożyczyć taśmy filmowe i oglądać je w swoim domu. Jeśli wierzyć plotkom, był jedną z zaledwie dwóch osób, które wielokrotnie wypożyczały oparty na operze film Opowieści Hoffmanna (1951), drugą z nich był przyszły reżyser Martin Scorsese.

Po ukończeniu Carnegie-Mellon University w Pittsburghu, Romero zaczął zdobywać doświadczenie filmowca przy kręceniu reklam, filmów instruktażowych i fragmentów serialu dla dzieci Mister Rogers’ Neighborhood (1968-2001). Wraz z utworzeniem The Latent Image, firmy produkcyjnej założonej wraz z walczącymi z trudnościami filmowcami, jak Russell Streiner i John Russo, Romero w końcu otrzymał kreatywne wsparcie, aby rozpocząć bardziej ambitne projekty.

Pamiątkowe zdjęcie ekipy z planu „Nocy żywych trupów”. Fot. bloody-disgusting.com

Pierwsza z nich, Noc żywych trupów, została wyprodukowana w trudnych warunkach ze względu na ograniczenia techniczne i finansowe, ale pozostaje dużym osiągnięciem filmowym. Po premierze krytyk Roger Ebert sprzeciwił się wykorzystanej w filmie przemocy i jej wpływowi na młodszych widzów. Niezależnie od tego, filmowi często przypisuje się zrewolucjonizowanie współczesnego horroru i faktycznie zawiera kilka kluczowych koncepcji, do których Romero powracał przez cały okres swojej kariery. W szczególności Noc żywych trupów przedstawia świętą dla Stanów Zjednoczonych tamtych lat, tradycyjną rodzinę nuklearną jako instytucję opartą na wewnętrznej korupcji, która ostatecznie nie jest w stanie pozwolić na skuteczną walkę z potencjalnie szkodliwymi zagrożeniami ideologicznymi ze świata zewnętrznego. Kolejne dwa filmy Romero będą kontynuowały te tematy.

Trzy filmy, które stworzył Romero po Nocy żywych trupów, czyli There’s Always Vanilla (1971), Season of the Witch (1972) i Szaleńcy (1973) nie zostały tak dobrze przyjęte, jak historia o inwazji żywych trupów lub inne jego późniejsze prace. Dwa najlepiej pamiętane filmy Romero z tamtego okresu to wspomniani Szaleńcy, opowiadający o wycieku broni biologicznej, który wywołuje epidemię morderczego szaleństwa, oraz uznany przez krytyków, artystyczny dreszczowiec Martin (1978), obalający mit romantycznego wampira. Romero powrócił do zombie w 1978 roku ze Świtem żywych trupów.

Szaleńcy to zresztą jeden z moich ulubionych filmów Romero. Podobnie jak w Nocy żywych trupów, także tutaj rezyser przedstawia upadek kapitalistycznego porządku przez anarchiczne ruchy społeczne, ale zamiast umożliwiać progresywizm w tworzeniu nowego porządku społecznego, warunki te osłabiają wszelkie racjonalne funkcje niezbędne do takiej formacji. Film przypomina także Noc pod względem alegorycznych implikacji dotyczących reakcji kraju na konflikt wietnamski. Mark Walker, autor książki Vietnam Veteran Films, wskazuje na metaforyczne użycie przez Romero konkretnych ikon wizualnych, takich jak obrazy wojskowych helikopterów i spalenie wietnamskiej chaty rękami amerykańskiego żołnierza, jako silne odniesienia do sytuacji przedstawianej przez różne formy mediów. Pierwszy umiarkowanie udany film Romero od czasów Nocy żywych trupów, Szaleńcy, to ważne dzieło antycypujące społeczno-polityczną dynamikę strukturalną późniejszych filmów o zombie.

Pandemiczny krajobraz z filmu „Szaleńcy” (1973). Fot. michaelwaltersauthor.com

Po ostatecznym rozpadzie grupy Latent Image Romero połączył siły z producentem Richardem Rubensteinem, tworząc Laurel Entertainment. Współpraca ta okazała się skuteczna, ponieważ uwolniła Romero od logistycznych aspektów produkcji i pozwoliła reżyserowi w pełni skoncentrować się na działaniach twórczych. Pierwszym produktem, który wyłonił się z tej współpracy, był wspomniany Martin, który Romero nadal uważa za jeden z jego ulubionych filmów. Podobnie jak Season of the Witch, Martin zajmuje się problematycznymi zagadnieniami o nadprzyrodzonej naturze i jej ingerencji w strukturę rodzinną. Jednak film ma również na celu rozwianie wielu kulturowych mitów filmowych, jakie proponuje Noc żywych trupów, sugerując, że w prawdziwym życiu nie ma żadnej magii.

Kolejny film Romero, Świt żywych trupów, był pierwszym znaczącym komercyjnym sukcesem reżysera. Wydany dziesięć lat po Nocy żywych trupów, ujawnił pragnienie Romero, by unowocześnić swoją oryginalną wizję zarówno pod względem stylu wizualnego, jak i alegorycznego znaczenia. Film podejmuje krytykę mentalności późnych kapitalistów z lat 70., przedstawiając zombie powracające na bezpieczne, korporacyjne łono centrum handlowego. W przeciwieństwie do monochromatycznego stylu Nocy, Romero posługuje się tu kolorową, wręcz komiksową formą. Świt żywych trupów to wciąż aktualna krytyka możliwej przyszłości społeczeństwa opartego na nadmiernym konsumpcjonizmie i strzał w pysk dla całej kultury amerykańskiej.

Tak jak There’s Always Vanilla symbolizowało pragnienie Romero, by zerwać z ograniczeniami gatunkowego horroru po wydaniu Nocy żywych trupów, mające premierę w 1981 Knightriders również jest zerwaniem przez reżysera z tradycją żywych trupów. Chociaż film nie zwrócił na siebie większej uwagi i ostatecznie został przyćmiony sukcesem podobnego Excalibura (1981) Johna Boormana, Knightriders pozostaje ważnym dziełem, uwidaczniającym silne zainteresowania tematyczne Romero w kontekście bardzo odmiennej struktury filmowej.

Rycerze na swych rumakach w filmie „Knightriders” (1981). Fot. imdb.com

Późniejsze Creepshow (1982) reprezentuje najbardziej wyraźne zawłaszczenie przez Romero stylu wizualnego związanego z tradycją komiksów z lat 40. i 50. XX wieku. Tytuły takie jak The Haunt of Fear i Tales from the Crypt wpłynęły na młodego reżysera pod względem kinowego stylu i struktury narracyjnej kojarzonej z popularnym horrorem. Współpracując z pisarzem Stephenem Kingiem, Romero skonstruował Creepshow, aby odzwierciedlić format antologii wcześniejszych komiksów. Film, wierny komiksowej formie, składa się z pięciu oddzielnych rozdziałów, zakończonych krótkimi fragmentami otwierającymi i zamykającymi. Romero aktywnie nawiązuje do wizualnego stylu tradycji EC Comics w całym filmie, wykorzystując takie elementy, jak panele komiksowe i napisy w ramkach. Film wykorzystuje również fragmenty animacji między rozdziałami oraz kreatywne wykorzystanie oświetlenia i koloru w sekwencjach akcji na żywo, umieszczając akcję jeszcze głębiej w komiksowych ramach.

Romero powrócił do tradycji zombie w Dniu żywych trupów (1985), udanej krytyce reaganomiki i politycznie lżejszych lat 80. Film przedstawia nieuniknioną ewolucję zombie jako potężnej siły, która może przyćmić ludzkość, jeśli nie zostaną podjęte niezbędne działania. Romero stosuje znacznie ciemniejszy ton wizualny, kontrastujący ze Świtem, aby podkreślić ideologiczne zepsucie niektórych postaci filmu. Oryginalne szkice scenariuszy ujawniają chęć Romero do zbudowania znacznie większej i bardziej szczegółowej wizji świata stojącego w obliczu możliwego wyginięcia, ale ze względu na ograniczenia logistyczne i finansowe studia stało się to niemożliwe.

Po sukcesie Dnia żywych trupów reżyser zerwał współpracę z Laurel Entertainment. Pierwszym dziełem Romero jako niezależnego artysty był film Małpia intryga (1988), który dzieli z Creepshow reputację tego „niewielkiego dzieła Romero”. Jednak pomimo pewnych strukturalnych niespójności polegających na dodaniu tradycyjnego „szczęśliwego zakończenia”, nietypowego dla reżysera, który generalnie woli kończyć swoje filmy w sposób niejednoznaczny, Małpia intryga wciąż jest dziełem zasługujący na choćby sprawdzenie.

Po napisaniu krótkiego segmentu Fakty w sprawie pana Waldemara do filmu Oczy Szatana współreżyserowanego przez Dario Argento w 1990 roku, King i Romero powrócili do współpracy przy Mrocznej połowie (1993). Choć koncepcyjnie jest to bardzo złożone dzieło, film stoi obok There’s Always Vanilla jako jeden z najbardziej wadliwych technicznie i strukturalnie filmów Romero. Historia kontynuuje pewne elementy narracyjne Małpiej intrygi, przedstawiając profesora i powieściopisarza Thada Beaumonta (Timothy Hutton) jako jednostki dzielącej psychologiczne pokrewieństwo z brutalną, nieludzką siłą.

Ikoniczne bliźniaki z filmu „Mroczna połowa” (1993). Fot. dreadcentral.com

W ciągu dekady po premierze Mrocznej połowy Romero wyreżyserował tylko jeden film. Nakręcona w 2000 roku Maska diabła to ważne i trafne dzieło, być może odzwierciedlające rozczarowanie reżysera utratą tożsamości artystycznej w ramach monolitycznej struktury świata filmu. Korporacyjny konformista Henry Creedlow (Jason Flemyng) budzi się i odkrywa, że ​​jego twarz została zastąpiona niewyraźną, białą maską. Anonimowość zapewniana przez ten stan fizyczny pozwala Creedlowowi na zemstę na tych, których uważa za moralnie i społecznie skorumpowanych. Jak postać Martina z filmu o tym samym tytule, przechodzi formę ideologicznej transformacji, która właściwie uniemożliwia realny progresywizm społeczny. Jego pragnienie zerwania z ograniczeniami późnego, kapitalistycznego konformizmu jest tym, z którym boryka się wielu bohaterów Romero, ale brutalnej logice Creedlowa brakuje świadomości potrzebnej do stymulowania jakiejkolwiek formy skutecznej, radykalnej zmiany społecznej.

Nakręcona w 2005 roku Ziema żywych trupów to skuteczny powrót do tradycji zombie, która wywodzi się z pierwszego, głośnego filmu. Ostra krytyka obecnego, skorumpowanego amerykańskiego krajobrazu społeczno-politycznego, obejmującego reakcje Romero na George’a Busha i „Wojnę z terrorem”, dowodzi, że filmy tego reżysera wciąż dostarczają istotnych przesłań wzywających do radykalnych zmian politycznych. Jednak kinowa wizja Romero nie zawsze była właściwie rozumiana. Filmy takie jak Noc żywych trupówŚwit żywych trupów zainspirowały nowe pokolenia twórców filmowych do zawłaszczania tylko najbardziej podstawowych elementów gatunkowych tych dzieł, co ostatecznie skutkuje niezliczoną ilością filmów i innych tekstów kultury opowiadającej o inwazji żywych trupów. Jak pokazują filmy Romero, zaangażowanie w postępujące przemiany ideologiczne i odrzucenie społecznego konformizmu są niezbędnymi elementami skutecznej zmiany politycznej. Skutecznie wykracza to poza bohaterów ekranu i rezonuje na samych widzów.

Ziemia żywych trupów Romero miała prawdopodobnie największe finansowe wspracie studia i okazała się jednym z jego największych sukcesów kasowych. George powrócił do niezależnego kręcenia filmów z Kronikami żywych trupów (2008), któe opisał jako to, co „pochodzi z jego serca”. „To nie jest sequel ani remake. To zupełnie nowy początek dla nieumarłych” – powiedział Romero. Jego ostatnim filmem był słabo przyjęty przez krytykę i widownie film Survival of the Dead, opowiadający, a jakże, o próbie odbudowy społeczeństwa w świecie opanowanym przez żywe trupy.

George Romero zmarł w niedzielę 16 lipca 2017 we śnie po krótkiej, ale intesywnej walce z rakiem płuc. Miał 77 lat. Rodzina twierdzi, że ​​Romero odszedł słuchając muzyki do jednego ze swoich ulubionych filmów, Cichego człowieka z 1952 roku, z żoną Suzanne Desrocher Romero i córką Tiną u boku. „Wziął obraz zombie, który do tej pory był zakorzeniony na Karaibach i był częścią czarnej kultury karaibskiej, i przekształcił go w metaforę wszelkiego rodzaju rzeczy w kulturze amerykańskiej, ostatecznie trafiając do całej kultury popularnej” – powiedział Leo Braudy, profesor USC i autor książki Haunted: On Ghosts, Witches, Vampires, Zombies and Other Monsters of the Natural and Supernatural Worlds.

Źródło:

britannica.com/

georgearomerofoundation.org/

livingdead.fandom.com/

sensesofcinema.com/

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *