The Atomic Brain (1963)

Lata 60. w Stanach Zjednoczonych to szalone czasy rosnącej popularności ociekającego przemocą i seksem kina eksploatacji. Powstawała wtedy cała masa niskobudżetowych horrorów. Warto wspomnieć nazwiska takie jak Herschell Gordon Lewis (Color Me Blood Red (1965), Dwa tysiące maniaków (1964)), Ray Dennis Steckler czy Jerry Warren. Dzięki powstałej w 1990 r. w Seattle w stanie Waszyngton firmie dystrybucyjnej Something Weird Video, mamy dziś okazję podziwiać przeróżne filmowe dziwadła. Począwszy od amatorskich kompilacji wideoklipów z burleski i striptizu, przez filmy instruktażowe dla kierowców, propagandowe obrazy informujące o szkodliwości zażywania narkotyków, na krwawych horrorach gore skończywszy.

W 1964 r Joseph Mascelli, pracujący wcześniej jako operator z Rayem Dennisem Stecklerem na planie The Incredibly Strange Creatures… (1963) oraz The Thrill Killers (1964), postanowił nakręcić swój własny niskobudżetowy film grozy. Efekt był zaskakująco dobry i przebijał o głowę wypociny Stecklera. Reżyser miał szczęście mieć u swego boku producenta z Hollywood, Jacka Pollexfena, który stał za takimi tytułami jak The Man from Planet X (1951), Indestructible Man (1956) czy Daughter of Dr. Jeckll (1957).

Pomijając fakt małego budżetu, producent zdołał zatrudnić całkiem kompetentną obsadę z jakimkolwiek doświadczeniem. Dla porównania Steckler obsadzał w filmach swoich znajomych lub członków rodziny, przypadkowe osoby bez żadnych umiejętności. Do ekipy dołączył również Alfred Taylor, znany ze zdjęć do takich perełek jak Spider Baby (1964), Krwawa Łaźnia (1966) czy Mordercze Klowny z Kosmosu (1988). Dodatkowo sceneria starej, olbrzymiej posiadłości dała Mascelliemu nadzieję, że produkcja będzie przynajmniej przypominała prawdziwy film. Jak było w rzeczywistości?

Pewna bogata, stara kobieta (Marjorie Eaton) zatrudnia szalonego naukowca, doktora Otto Franka (grany przez weterana Franka Gerstle znanego z Kobiety-pszczoły (1959)), aby ten przeszczepił jej mózg do ciała młodej dziewczyny. Naukowiec ma jednak własne plany – chce podarować młodej kobiecie (Lisa Lang) mózg kota!

Tak więc oprócz miauczącej niewiasty straszącej pazurami i skaczącej po gzymsie, możemy zobaczyć bezwolną kobietę-zombi, snującą się bezdźwięcznie po laboratorium. Jest też pierwsza kreatura doktora, człowiek z mózgiem psa – Hans, który przywiązany w ogrodzie na łańcuchu ryczy niczym żarłoczny lew.

Motyw szalonego naukowca i jego eksperymentów na ludzkim organizmie był w kinematografii światowej poruszany tysiące razy. Wspomnieć warto słynnego Frankensteina (1931), w którym naukowiec stworzył swoje znane każdemu miłośnikowi filmu monstrum. Ową tematykę podejmowano równie chętnie w Europie. W 1957 r. brytyjska wytwórnia Hammer wyprodukowała film Przekleństwo Frankensteina z Peterem Cushingiem. Hiszpan Jesus Franco wielokrotnie przedstawiał tego typu historie m.in. Okropny Doktor Orloff (1962) oraz imponujący Faceless (1987), w którym chirurg plastyczny poszukuje idealnej twarzy, by przeszczepić ją swej oszpeconej w wypadku siostrze. Przywracano więc do życia ukochane żony, przeszczepiano mózgi, części ciała, ale również… całe głowy! The Incredible 2-Headed Transplant (1971) opowiada historię szalonego eksperymentu przeszczepienia głowy mordercy do ciała opóźnionego w rozwoju młodzieńca. Efektem jest dwugłowe monstrum biegające po okolicy, a wszystko w akompaniamencie funkowych dźwięków w klimacie kina samochodowego. Warto zobaczyć.

W roli jednej z kobiet przygotowywanej jako przyszłe ciało staruszki wystąpiła zgrabniutka blondynka Judy Bamber, którą mogliśmy oglądać w Wiadrze Krwi (1959) Rogera Cormana, którego wspominałem (i wspominać będę) w swoich tekstach wiele razy. W filmie nie ma w ogóle nagości, krwi ani szokujących scen. Mimo wszystko atmosfera laboratorium z bulgoczącymi substancjami w kociołkach i piszczącymi wskaźnikami na konsolecie jest całkiem interesująca. Momentami lekko przegadany potrafi jednak znużyć. Dużym plusem są całkiem udane zdjęcia i niedająca się lubić postać staruszki. Cały film okraszony jest komentarzem poważnie brzmiącego narratora, który nakreśla widzowi to, co widzimy na ekranie. Tylko dla koneserów.

Oryginalny tytuł: Monstrosity

Produkcja: USA, 1963

Dystrybucja w Polsce: BRAK

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *