2023 rok okazał się ważny dla wszystkich hispterskich akolitów Wesa Andersona. Najpierw do kina trafił jego monumentalny pod względem obsady i rozmachu Asteroid City, a teraz Wes rozpoczął ofensywę krótkometrażowych produkcji produkowanych oraz emitowanych na platformie Netflix. Wszystkie one są autorskimi adaptacjami opowiadań brytyjskiego pisarza Roalda Dahla, którego pracę Anderson już wcześniej wziął na warsztat przy okazji Fantastycznego Pana Lisa (2009).
Pierwszą z nich jest trwającą bagatela 40 minut Zdumiewająca historia Henry’ego Sugara, jak na otwierający rozdział przystało, zaczyna się od samego Dahla. To właśnie ten pisarz, grany cudownie przez Ralpha Fiennesa, jest tutaj narratorem swojej własnej opowieści, którą czyta nam pomiędzy czynnościami takimi, jak sprzątanie swojej zagraconej chatki w Buckinghamshire. Ale to tylko danie głosu pierwotnemu autorowi, bo cała reszta filmu to już Wes Anderson w swoim, moim zdaniem oczywiście, najlepszym wydaniu.
Poznajemy tutaj historię Henry’ego Sugara (Benedict Cumberbatch), bogatego, chciwego człowieka, który natyka się na prosty zestaw ćwiczeń skrywający magiczną tajemnicę. Henry studiuje relację lekarza o nazwisku dr. ZZ Chatterjee (Dev Patel), który w 1935 Kalkucie dał się poznać jako człowiek, który widzi bez użycia oczu.
To przenosi nas do historii Imdada Khana (Ben Kingsley), który uciekł, by dołączyć do wędrownego cyrku w wieku 13 lat, by kilka lat później spotkać Wielkiego Jogina (Richard Ayoade). Człowiek ten potrafi lewitować, a także widzieć przez solidne, grube przedmioty. Wielki Jogin uczy Imdada swojej praktyki medytacyjnej, która pozwala Imdadowi dokonywać cudownych wyczynów z zamkniętymi oczami.
Być może brzmi to, jak jakaś hiperbola, ale sposób, w jaki Anderson przekłada tekst Dahla na język swojego kina, ociera się o eksperyment. To nie jest podstawa jego scenariusza, to sam scenariusz, w którym bohaterowie odgrywają napisaną wcześniej fabułę, jednocześnie opowiadając słowo w słowo to, co znajdziemy na papierowych kartach. Często wieńczą własne linie dialogowe hasłami „powiedziałem”, „rzekłem” czy „szepnąłem”. Zwracając się bezpośrednio do kamery, jakby wszyscy wspólnie czytali tę historię widzom.
Ten pomysł może nie przypadnie do gustu każdemu, bardziej znormalizowanemu odbiorcy, ale nie sposób odmówić mu pewnej energiczności. Anderson kazał swojej obsadzie praktycznie zapamiętać cały scenariusz i przekazać nam go w długich, nieprzerwanych seriach. Te w zasadzie przerywane są momentami, kiedy bohaterowie przemykają między kartonowymi mieszkaniami i malowanymi pejzażami, które same poruszają się w przypominającym teatr stylu. Gdyby nie garść konkretnych, widocznych cięć służących do podkreślania ważniejszych momentów, widz czułby się jakby cały film był produkcją sceniczną zaklętą żartobliwie w jednym ujęciu.
Estetyka Andersona wykrystalizowała się znacznie od czasu jego pierwszych produkcji. Jego decyzja o oprawieniu Zdumiewającej historii w prawie kwadratowe proporcje skupia naszą uwagę tylko na tym, jak zespół współpracowników (w szczególności scenograf Adam Stockhausen) ożywia jego wizję. Wszystko tutaj wygląda jak zaglądanie do pastelowego domu dla lalek lub przeżywanie cukierkowego spektaklu teatralnego, o czym zresztą już wspominałem. Do tego obsada aktorska, z fantastycznym Cumberbatchem na czele idealnie wpisuje się w tę poetycką konwencję.
Ostatnimi czasy stałem się znowu lekkim hejterem Wesa Andersona, ale te netflixowe produkcje naprawdę mi się podobały! Chyba wolę właśnie go w takiej bardziej skondensowanej, dzielącą na poły narrację i estetykę, formie. Zdumiewająca historia Henry’ego Sugara jest z jednej strony przywiązana do materiału źródłowego, ale stanowi również fascynujące spojrzenie na proces twórczy Andersona, przedstawiającym to, co mogło być jego własnym doświadczeniem z czytaniem historii i wyobrażania sobie ich własnej wersji. No i swoją puentą Wes pokazuje, że najlepsze, co może zrobić bogaty człowiek, to rozdać swój kapitał potrzebującym i skupić się na własnej duchowości.
Oryginalny tytuł: The Wonderful Story Of Henry Sugar
Produkcja: USA/Wielka Brytania, 2023
Dystrybucja w Polsce: netflix.com
Nałogowy pochłaniacz popkultury, po równo darzy miłością obskurne horrory, Star Wars i klasykę literatury.